ajw, 24 january 2025
ty księżyc ja ziemia
namiętna grawitacja
kusi mnie ciemna strona
ciekawość pierwszego stopnia
nie zstąpi do piekła
nie spadniesz na mnie
pomimo zaćmienia
krążysz tylko blisko-daleko
odbitym światłem
wypełniasz wszechświat
rozpalonym okiem
powodujesz ciepłe przypływy
odpływam
ajw, 23 january 2025
biegnę
ja i cień
samotność uwiera jak kamyk
w kałuży trzeci ja
szuka samego siebie
ciągle w drodze
myślę więc jestem
gdzie jestem
w mijanych witrynach
ścigam się z czwartym
ajw, 22 january 2025
opowiedz mi ciszę dźwiękami
na piersi rozpięta membrana
drży włos na smyczku
gdy skrzypce łkają
opowiedz od końca do początku
słowo zawieszone pomiędzy ciszami
przygarnę bez słowa
ajw, 21 january 2025
w południe
Penelopa otwiera okno
żeby wiatr rozpieścił włosy
zaciąga się chmurami
aż w piersiach zaczyna pulsować ból
z zamkniętymi oczami
jeszcze bardziej czuje brak
wspinających się po skórze dłoni
- zimnych jak noc
na skrzyżowaniu lodowców
ajw, 20 january 2025
leżąc na mchu wdycham chmury
zamieniane słońcem w wewnętrzne ciepło
i tkliwość - gdy patrzę jak śpisz
wilgoć twojego oddechu
za chwilę będzie moimi płynami
przemknie przez krwiobieg
rwącym strumieniem
przenikamy się jak dzień i noc
szukając początku i końca
bezszelestnie spadamy
zdziwieni że wciąż krzyżują się dłonie
a przecież jesteśmy tu od zawsze
nigdy nie wyszliśmy z raju
przestaliśmy zauważać
ajw, 19 january 2025
kiedy szła ulicą
cienie latarni ustępowały jej miejsca
w chodnik wsiąkał smutek
z tęsknoty za śladami
jej kroki współgrały bez fałszywych tonów
omiatała spojrzeniem wystawy
które prosiły o więcej
wiatr chłodził za nią rozgrzane powietrze
wdychając zapach nostalgii i ekstazy
w jednym uścisku
i te usta - pikantne niczym harissa
malowane na czerwoną modłę
przyprawiały o niepohamowany apetyt
na wszystkie grzechy świata
stawali w kolejce do niej
jak do konfesjonału
a ona - dzika droga
wodziła na manowce
łagodnie zaokrąglonymi pagórkami
z uczuciem ulgi w podbrzuszu
________
inspiracja filmem "Malena" Giuseppe Tornatore
ajw, 17 january 2025
kiedy
nie rezonuję ze światem
w którym ludzie
mieszają krople z drobinami lodu
odpływam jak wody
niesione przez rzekę
nuty smutku osiadają na dnie
cichną wszystkie słowa
i teorie bezwzględności
światło to fala
której prędkość jest zawsze
taka sama
rozlewam się w wielką deltę
pozwalając otulić
tylko morzu