cienkinenufar, 17 december 2012
"O saisons, o chateaux,
Quelle ame est sans defauts?"
J.A.Rimbaud
"Tu ne quaesieris, scire nefas, quam mihi, quam tibi [...] dum loquimur, fugent invida aetas:carpe diem, quam minimum- aedula postero."
Q. Horatius Flaccus
Krotochwila łzawa
gdy taniec i ty
Dionizos w muzyki takt tupie
Echo i Pitys nalweaja wina
Pan na piszczałce melodie wygrywa
w oku twym jaśniejący kryształ
włosów pukiel zboże sierpniowe
rumieńce wyszyte żywą purpurą
niech więcej wina naleją
niech płynie piosenka butna
cienkinenufar, 17 december 2012
znow rozwartoscią ozdobną
wnętrza twojego zachłystuje się
i oczu nasycić nie mogę
aksamitnoscią niewiescią,
jawna jama życia w oku moim błyszczy
i imię ludzkości wyscielam krwią
i łzami brukuje szczeliny namietności
upycham tobą swoje kieszenie jak
kiedy kapslem bylem malym i cukierkami napychalem spodnie.
w końcu roziskrzam twoje uda
naoliwiam stawy
maszyna ruszyła i mknie po wzgórzu
dolinie
klifie i fiordzie
przyspiesza...przyspiesza...przyspiesza
cienkinenufar, 17 december 2012
Niechcący wplątałem się w Ciebie,
w labiryncie utkanym
z Twoich loków,
przewróciłem się,
ich czernią.
I nie leży mi to, zaufaj,
ja taki nie Twój,
nieznany zapach.
I mimo że te drzwi nigdy się przecież,
nie otworzą.
Bo jakże miałyby?
Infantylnie skradam się,
gryzę końcówkę ołówka,
wymyślam coś, czegoś szukam, czego
znaleźć nie sposób.
cienkinenufar, 21 march 2011
korzenie znów zawodzą swym jękiem
domagają się swojego pokarmu
on znaczy tyle co domowe zwierze, może nawet mniej
on czuje się tak samo gdy zbierał ziarnka piasku nad Bałtykiem
kiedy mewy go wyszydzały, a meduzy wytykały palcem
znowu łabędzie śmieją się mu w twarz, zapowiadały jego ból
on im nie wierzył, za nic miał sobie ich proroctwa
teraz szydzą z niego, jednak miały rację
---znów będziesz mieszkał pod liściem, na betonowym ustępie
wróble zaś będą grały na lirze rzewne pieśni,
będziesz słuchał patefonu i inkrustował twarz rubinami
będziesz też chodził za rękę z chimerą
pijane wrony będą kłaniały się tobie na powitanie
kobiety o piaskowych oczach nie będą cie trapiły
czeskie, wychudzone prostytutki znów będą prosić cię o drobne
by ogrzać swe niewyspane chude piersi
znów będziesz wrogiem samego siebie
koniec pierwszej części
tomasz hoffman 2004
cienkinenufar, 5 may 2010
teraz i na zawsze
niech przyznają mi wszyscy
iż jej twarz wilgotna jest przy każdym dotyku
niewiarygodnie blada przy tym
poprzecinana dymem kwaśnym
posypana pyłem aksamitnym
iż jej oczy zbiegają ze wzgórza
i zalegają na czerwonych sofach
i że pięknie jest, i chce się żyć
gdy ona jest tu
ze spaniem jednak z czasem pojawiają się kłopoty
jeszcze tego mankamentu nie zdołałem usunąć
przeszkadzają w trakcie szczebiocące musztardowe dziewczyny
kładę się jednak przy niej
mocne tkliwe zarazem brzmienie jej smaku
spowalnia tok myślenia
nie pozwala jednak spać
2004