31 may 2021
Sto tysięcy pierwszych razów
Pachniesz jak dom
Mówił do niej prawie każdy
Który w drgawkach
Składał w niej
Swoje najcenniejsze
Całymi klasami - rocznikami
Zaznawalii- jeden po drugim
Jej brunatnej
Na później
Czasem śmierdziała tymi poprzednimi tymi z wczoraj
Ale nie przerywało to spojrzeń
Z obu stron
Szukających nieznanego
W jej surowej nagości
Ci jeszcze wzorowo ubrani
Co jeszcze pamiętali zdjęcia żon
Rady ojców
Marzenia swoje
Wyobrażenia jej
Czekali
Zapadła w pamięć bardziej tym którzy
Nie położyli się na niej
I sapali mniej, nie do końca
To był taki krótki
Epizod po studiach
Zanim nie przeanalizowali
Wszystkich jej dogłębnych wilgoci
Jednak potrafi być z ciebie
Kurwa obiecana
Ziemio
Gdy jesteś niczyja