Poetry

Towarzysz ze strefy Ciszy


older other poems newer

30 june 2021

Zrodzony a nie stworzony

Z tą głową z chmur
Mogę nie przetrwać
Najbliższego huraganu

Sklecam sobie ciebie zastępczą
Ze strzępów rozmów
Przygodnych

Włosy będziesz miała po niej
Po tamtej fochy
Po tej tutaj śmieszek
A po tej w sukience do kolan
To dźwięczne podniebne "ę"
Ponaddźwiękowe
Miód podniebień

O dobrym seksie gruchają
Gołębie w karmniku
Gdy sypnę ziarnem sowicie
Oszczędzą mi detali
Jak obecnie mam na imię
I jakie pozycje lubię

Z tą brodą z drzew
Daleko już
Stąd nie odejdę

Drukuję Ci oczami
Przestrzenne krajobrazy pojednań
Na kartkach które
Grzęzną na granicach jako
Nadgabaryt

Wlewam się szeptem
I parą z oddechów
W te wszystkie listy
Które - Bóg jeden wie

Z tymi falami w oczach
Przed żadnym potopem
Nie ujdę






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1