8 february 2011
drugi powrót
znikał
a w trzasku rwanych korzeni
białe chusty falowały
na gałęziach drzew
świętych- ściętych, nieściętych-śniętych
świat jest szerszy niż osiemdziesiąt dni
a osiemdziesiąt dni dłuższe niż lata
i nie trzeba wielu lecz wiele
by pod Troją pokój podpisać
węzeł gordyjski rozwiązać
i odnalezć Atlantydę
powrót z tarczą lecz nie jak Odyseusz
ni biesiadników ni czerwonych dywanów
miast fanfar goryczy tyle co starczy
bo przecież witać kazali tych marnotrawnych
drugie znikanie
w milczeniu zabliźnionej kory
nie zostawia miejsca
na pamiątki ni zdjęcia
a kurs na długie wieczory
tylko materia czasu mile widziana
by było za co fetować i chochoła nająć
gdy wróci kiedyś z niczym
spity w sztok
jak prawdziwy mężczyzna