Konrad Redus, 2 december 2011
powiedziałam ci spadaj
kochany nie ta kategoria
bar jest pełen
a ty zupełnie nie dostrzegasz klosza
moje imię
możesz mówić do mnie róża
tak chłopcze
tak właśnie wyglądają kolce
Konrad Redus, 1 december 2011
zazwyczaj łatwo się dogadać
a przecież to nie lanie wody
podróż dookoła świata
wspólną autopsją innych chwil
pamięta się z pocałunku
odciśniętego na chusteczce
którą ścierasz ze stołu łzy
choć możesz zwyczajnie się wysmarkać
mówią że przyjaciół się nie wybiera
a jeśli już to trzeba ich potem pilnować
jakby wspólne wędkowanie to za mało
jakby ciszą nie dało się rozmawiać
Konrad Redus, 30 november 2011
musisz mnie przegrać na inną taśmę
dodać nowe szumy i trzaski
zakłócić jak cenzor
słowa wyjaśnień i waśni
wciąż mnie przepisujesz
adres do nowego notatnika
nie mnich średniowieczny
szlaczek i mała dziewczynka
najlepiej jednak sformatuj
podziel na wygodne partycje
zrobiłaś mnie dyskiem zewnętrznym
backupem twoich złych myśli
Konrad Redus, 29 november 2011
mam już przyjaciela geja
i znajomą lesbijkę
teraz jeszcze czarny kumpel z pracy
bo z wietnamców wciąż szydzą
a od araba tylko kebaba
no może azjatycką kochankę
albo noc latino
Konrad Redus, 29 november 2011
facet też lubi dostać kwiaty
zanurzyć nos w różyczce
nakręcić dzień obrazem
porozrzucanej bielizny
kiedy upinasz firanki
chociaż przytrzymam ci taboret
Konrad Redus, 28 november 2011
rzuć się najlepiej na głęboką wodę
na mój rozum
niech padnie
każde twoje słowo
ziarno
tylko pamiętaj
że chwasty też mają kwiaty
Konrad Redus, 28 november 2011
chrzań się
w każdej sekundzie gdy jesteś palantem
albo rzuć się na podłogę
jak dzieciak
wal pięściami i wrzeszcz ile możesz
mówiłeś coś o spacerach
długich
po obu brzegach rzeki
przy zachodach i świtach
mówiłeś coś o więzi
że niby grzechu to miało być warte
popłakać to ja sobie mogłam w domu
Konrad Redus, 24 november 2011
nie dla wszystkich
jesteś tym spoko gościem z okolicy
grasz twardego
a nawet o seks pytałeś się najpierw mamusi
jestem ci dłużna tyle
co sam postawiłeś mi drinka
obiecuję poczekam na parkiecie
spiesz się
spójrz na to trzeźwo
w końcu i tak ktoś zrobi z ciebie frajera
znikam
bo prosiłeś by nie oszukiwać
Konrad Redus, 21 november 2011
bezszelestnie czytasz gazetę
papierosy i herbatę
palcami gładzisz druk
mówisz że najważniejszy jest dotyk
papier chyba nie ma nic przeciwko
szkoda że nie może poczuć
zapracowania
nerwowo przygryzionych paznokci
ofiar emancypacji
by nie wywoływać złego
praktycznie już nie sypiasz
dojazd do pracy ci wystarczy
wolny czas przeistaczasz w relaks
czytanie i podglądanie ciem
ja na dobranoc mam zawsze prośbę do poranaka
niech wpadnie i dniem zagości się na dobre
więc jeśli już przywykniesz
nastaw budzik
by w porę obudzić słońce
Konrad Redus, 19 november 2011
Jarentemu
dawno już minął czas
kiedy chociaż na kawę
kilka przystanków jednym tramwajem
dawno już minął
a twój fragment stolicy
nadal nie odróżnia dnia od nocy
mieszkań od piwnic
choć i my się w czasie mijamy
przypomną sobie o nas
papierosy i szklanki