23 august 2010
Koniec lata czyli względny porządek
porządek
wszystko zmalało
lecz nie gorszy nie lepszy
nie taki sam szarobrunatny
u schyłku lata szperam w wierszach bez przyszłości
niewielki
grymasik oka
nie artyzm
koniec spaceru na telefon
przez druciane trawy
koniec słońca i poezji
tak mało w nas
i miało być coś z tektury
jakiś kwiat
już nie potrzeba