Poetry

Sophie


older other poems newer

14 september 2011

Wtedy, kiedy



 
 
MIL – CZY
– SZ (Y)
Otwierają
się
Wrota
fioletowe
Mojej jaźni
I wędrują
po horyzont.
 
Jak
najdalej,
Od dziś –
jutra, zawsze
 
Surrealnie

 
Twoje dłonie
Ociekają
fantazją
Srebrną
Jak
deszczem.
 
Po
parapetach moich myśli,
Pajęczych
nitkach
Jak rosa.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1