Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

26 february 2013

Kościół ustającej pomocy

Przerwa w modlitwie – piach w oczy sypnie,
kolana zabolą. Może szybka zmiana wyznania,
ale strach. Czysto teologiczny.
 
Refleksje w okolicach witraży pełne słońce.
Szept umierającego Łazarza, albo wibracja
komórki:
 
mój doradca kredytowy twierdzi, że przez dziury
w portfelu widać podszewkę świata.
Więc wyruszam na poszukiwanie Graala.
 
Niedaleko, dwie przecznice. Sklep z pamiątkami
„Tysiąc sto jeden drzazg z pala Słupnika”.
I pokuszenie, na które sam się wodzę,
w bramie, z puszki.
 
Później do spowiedzi, jako pokuta:
łyk żywej wody, pióro żar-ptaka.
Legendy, bajki, lecz ziarno
zasiane.
 
Na ugorze. Nie wzejdzie
słowo.
 
Jednak dane.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1