Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

10 june 2013

Wielki zamęt. Pogoda hiberbaryczna


Przemarsz. Noga za nogą;
jeszcze nie wojna, jednak o krok.
 
Ogniotrwałe budynki płoną, dzwon pęknięty,
wszyscy zajęci, nie ma komu zagrać larum.
Na trąbce lub grzebieniu.
 
Nie - to tylko zachód dla naiwnych.
Uczesanych z przedziałkiem
i nie tylko.
 
Małolaci nielitościwym wzrokiem obserwują
staruszków wspinających się na drabinę
ewakuacyjną. Gdy któryś spadnie wielkim
głosem krzyczą: „hip, hip, hurra.”
Punktowanie w skali od jeden do dziesięć.
 
O kant potłuc wszelkie filozofie, kiedy głód
wygania na otwartą przestrzeń – sezon
na resztki czas zacząć.
 
Tłuszcz cieknie po brodzie, wyroby mięsopodobne
i bezcukrowe. Przygotowanie na długą zimę.
Albo inne zdarzenia losowe.
 
Przemarsz. Noga za nogą;
jeszcze nie nędza, ale o krok.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1