Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

31 march 2014

Upadek. Dzień pierwszy


Prorok z aktówką wieszczy pod sklepem nocnym:
zapominanie nie boli, zwyczajne drzwi
w jedną stronę.
 
Tymczasem słowa poupychane w szafie
trzeszczą dopóki noc nie pęknie
dzwonkiem telefonu.
 
Wagowa równoważnia zdania. Niewypowiedzianego
na amen – praktycznie umarł w butach
na drodze. Wybrukowanej czym tylko się chce,
ale do piekła.
 
Prorok leży z twarzą schowaną. Zupełnie
nie na miejscu, jednak
nikt nie spogląda w jego stronę.
 
Wstyd, ewentualnie drugi dzień stworzenia.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1