Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

25 september 2014

Marionetki. Wariacje


Wiedźmy uprawiają biegi przełajowe,
w obcisłych spodenkach
/kolarskich/.
 
Tylko wtedy, gdy dzień zamarza w nagłym
spazmie, skurczu narodzin,
niechcianej ekstazie.
 
Tymczasem król (kier) przekłada berło
z ręki lewej na kolana.
Władza uderza
 
w dzwony, które biją na alarm.
Bo pożar – dom suchy jak papier.
Nie ugaszą, woda rozlana w kałużę.
 
Albo ocean grzechu. Lub cnoty,
zresztą zawsze ktoś pociąga za sznurki.
Aż do zerwania.
 
Potem wysypisko, odpoczynek, wieczność.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1