Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

19 june 2017

Czakramy

Świat wciąż jest płaski,
z niewielkim ustępstwem na rzecz:
a jednak się kręci.


Szczególnie wieczorem, kiedy zmywam z siebie
pieczęcie. Ze szczególnym uwzględnieniem
tej siódmej.
 
I już jestem nagi, rozebrany ze wszystkich warstw
skóry. Tętnię wszystkimi odcieniami czerwieni,
chociaż niebieskie zaburzają równowagę.
 
Uciekam w ciemność, unikając natrętnych spojrzeń
z fotografii. Nieżyjący, bez zazdrości, kiwają
głowami. Pewnie wiedzą więcej.
 
Nie pozostaje nic innego jak wróżyć z wosku
dzień następny. Zapisać barwy i schować dźwięki
na później.
 
A świat już jest okragły,
rozdęty jak balon na jarmarku.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1