Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

9 july 2017

Żebraninka

 
Oddaję siebie na makulaturę,
skoro od początku jestem
złożony ze słów.
 
Niepełnych, jak dom,
w którym przyszło zabijać dni.
Dziurawym butem.
 
Paranoja kalendarza albo aktu
urodzenia – tam prawda, naga
jak ją stworzyła ręka
urzędnika.
 
Z działu spraw niezałatwialnych,
a już na pewno przed upływem
życia.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1