Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

25 december 2017

Śmierć surrealisty

 
Na pożegnanie wylizałem do czysta
znaczki pocztowe. Unieważnione
pieczęcią, podpisem i zapalniczką.
 
I chociaż już nie będę sławny to nakazuję
potomnym rozpisać mnie na zgłoski.
Złotym atramentem.
 
W testamencie oddaję wszystkim zainteresowanym
kolekcję jednorazowej bielizny.
Nie prać, nie suszyć, nie używać.
 
A wszystkie moje kwiaty niechaj zjedzą
przeżuwacze. Z miarowym łoskotem szczęk,
żuchw i protez.
 
Na koniec bardzo proszę o kapelusz
z szerokim rondem. I zachodzące słońce,
tuż za napisem:
 
Na prawo wyjście na miasto,
na lewo toaleta.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1