Poetry

Sztelak Marcin


Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 30 january 2016

Rogacizna


Podziwiam jak sensualiści toczą boje
przed snem. Być może o lepsze
jutro. Ewentualnie o sens
pobudki.
 
Tylko że w ciemności już się zbierają
koszmary dziecięcych bajek.
A skoro zawsze nimi jesteśmy
to lepiej nie spać bez światła.
 
Choćby w tle. Zresztą nie można uciec,
za daleko, więc pozostaję na skraju, wierny
bohaterom z kreskówek.
 
Na odwagę zwilżyłbym gardło wywarem
z owoców papierówki.
Tej, która rosła w innych czasach,
można było zbierać, mrucząc: a w przyszłym roku.
 
Dzisiaj zaczyna brakować miejsca
w pamięci, a wariat drwi:
co ty pieprzysz, chłopie. Spójrz wolnomyśliciele
wciąż piją nierozcieńczony spirytus, poszukując
se dna.
 
Wtedy wzbiera we mnie ochota, przywalić mu
z byka. Ale siedem lat nieszczęścia,
więc niech się śmieje, idiota. Nie pierwszy, nie ostatni
raz. A przynajmniej zasnę z taką nadzieją.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 29 january 2016

Ucieczki


Wirtualne umocowania, przestrzenie
 z najprostszych znaków.
Nie - świat, skrupulatne odwzorowanie.
 
Drętwienia przychodzą później.
Zresztą przy braku rozróżnień
już nie mają znaczenia.
 
Sen rozmywa jawę,
dąży do stop klatki czasu.
Mgnienie oka.
 
Nieskończoność zamknięta w szkle,
bez punktów podparcia.
Zawężanie do zera.
 
Wypatroszeni w najnowszym wszechświecie
ostatecznie zamykamy życia w lustrach.
Drugostronnych, bez odbić.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 28 january 2016

Egalitaryzmy


 
Pod strzechą to chleb, kiełbasa,
a nie poezja. Nie ma miejsca
na słowa, co najwyżej modlitwy i przekleństwa.
W odpowiedniej kolejności.
 
W zeszycie mieszczą się tylko cyfry,
po stronie winien – miesięczne wersy
i tak dalej do przewidzianej puenty.
 
Chociaż, po prawdzie to tomik też miałby wartość,
praktyczną. Niestety, poeta nie miał tego na myśli.
Zapewne
(bo Nowoczesna oraz nieodzowna Świeżość).


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 27 january 2016

Kamień afilozoficzny


Beznadziejnie zakochani błądzą
w opuszczonych parkach.
Złośliwi ekshibicjoniści pokazują
fałszywe drogi do wyjścia.
 
Prawdopodobnie za najbliższym zakrętem
kończy się świat. Niezbyt spektakularnie,
żadnych majestatów.
 
Okoliczni mają w głębokiej pogardzie obwieszczenia
i trąby archaniołów.
Ostatecznie tylko ci, którzy nie mieli czasu
na życie przejmują się sądem.
 
Nawet obłąkani alchemicy spokojnie
jedzą ziemniaki z omastą.
Wciąż niepewni przemiany złota w glinę
nieporadnie lepią golemy.
 
To niemożliwe – powtarzają zmartwychwstańcy,
ciesząc się życiem pozagrobowym
na facebooku. Z drugiej ręki.
 
A czaszki filozofów grzechoczą niespokojnie,
nadal porządkując uniwersum.
Począwszy od bezładnie rozrzuconych
kości.
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 26 january 2016

Po grudzie


Mikołaj sika pod płotem, w miejscu publicznym,
mandat płatny w urzędzie pocztowym.
Najbliższym, sercu.
 
Nie dojedzie, brak śniegu, świateł stopu
a renifery w lombardzie.
Zastawiają prezenty.
 
Mój Piękny Rudolfie recesja
– stwierdza Bestia z okienka, wysypując drobne.
Na szczęście są rózgi
na zakąskę, więc jakoś to będzie.
 
Oby nie w izbie wytrzeźwień.


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 25 january 2016

„Czarna ziemia”*


Byliśmy, jesteśmy, będziemy
tylko ludźmi. I nieludźmi.
Przeklęci. I błogosławieni.
 
Arbeit macht frei.
 
Milcząc zwieszamy głowy,
aby nie było widać ulgi,
że to nie my, że to nie nas.
 
Nawet gdy ktoś rzuci w twarz:
ty też możesz być, choćby w Babim Jarze.
Po którejkolwiek ze stron,
 
przestrogi zapisujemy na papierze,
łatwopalnym, tanim
jak śmierć.
 
A jeśli dzieje się znów,
to spokojnie otwieramy drzwi,
w złudnej wierze w dziś.
 
Giftgas! Cyklon B.
 
*  – Timothy Snyder Czarna ziemia. Holokaust jako ostrzeżenie


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 23 january 2016

Wyjaśnienie *


Z reguły nie chodzi o wódkę,
a o splatanie słów.
Być może najmniej ważnych,
jednak wypluwanych.
 
Ślinianki pracują na maksa,
tylko czas ciągle wali
po łbie.
 
W końcu trafia odpowiednio,
przestrzeń kurczy się gwałtownie.
Ślina wysycha.
 
(Może odrobinę wolniej
niż życie).
 
* - patrz "Daleka podróż"


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 22 january 2016

Daleka podróż


Już od kilku lat nie piłem
z tobą wódki.
A rośnie we mnie potrzeba
ponownego splunięcia w trzewia
życia.
 
Jednak kieliszki pełne nadaremnie,
po drugiej stronie jesteś abstynentem,
uspokojony największą z przygód.
 
                                               Jarkowi


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 21 january 2016

Domniemania


Prawdopodobnie jesteśmy największym
banałem, na szczęście życie jest
tanie, bo jak umierać
to ze zwiastowaniem.
 
Ewentualnie pod przymusem nieświadomości,
ale z garścią pełną dowodów
na istnienie. Ostatnią naiwnością
po tej stronie,
 
na przykład drogi do naszej gehenny.
Być może to kicz, jednak i tak z nadzieją
krzykniemy:
Orkiestra tusz, nieśmiertelne werble.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 20 january 2016

Transmisje


Statystycznie jestem
automatem. Albo odwrotnie,
cokolwiek by to miało znaczyć.
 
Wszystkie moje genialności
tkwią pod paznokciem.
Uparte jak drzazga. Z jabłonki.
 
Rachitycznej, więc płodzę kolejne
autobiografie.
Coraz lepsze, coraz dalsze,
wciąż bez zakończeń.
 
Nawet najgorszych.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1