8 june 2010
SELEKTYWNA MIŁOŚĆ
Obłapiani wygranymi problemami,
pławimy się w uczuciach, rodem z komiksów.
Słońce wschodzi i zachodzi poza naszym nie spokojnym oddechem,
czerwone odcienie naszych uczuć, zapalają się i gasną jak uliczne reklamy.
Świadome wybory stają się krokami popełnianymi po omacku.
Gwiazdy bledną z wolna ustępując miejsca następnym i następnym.
Każdy kolejny wybór jest wyborem ostatecznym,
nigdy niezaspokojeni poszukujemy ciągle nowych namiętności,
które na nowo pobudzą nasze ego, bredzimy o miłości,
porastając automatycznie naszym anachronizmem.
Nasza selekcja jest subiektywna, wyzuta z resztek prawd,
Artykulacja naszych kolejnych uczuć, grzęźnie w wąwozie naszej krtani.
A na horyzoncie tracimy wektor prawdziwych naszych wartości.
I tylko dzień rozpoczyna się i kończy o właściwej sobie porze.