Poetry

Edmund Muscar Czynszak


older other poems newer

9 june 2010

Analiza szczęścia

Bezbronne liście zmywa fala,
pszczoła pracowicie nektar warzy.
Dłońmi dotykam skrawku nieba,
oddechem twym namaszczam swoje skronie
Nad Czaczą, co noc serce me zachodzi,
zmysłami dotykam twe spojrzenie,
tak bardzo lubię marzyć.

Po zachodniej stronie słońce płonie,
pogodne myśli chwytam w sieci.
Wieczorem pegaza swego wnet dosiądę,
nocą na spacer Cie zaproszę.

Acardem serce wspomagane, jest przedłużeniem mego tchnienia.
Jak ćma podążam w jasną stronę - imię twe moim jest wektorem?
A my ci sami starzy , jednak młodzi,
trwamy w swoim przeznaczeniu.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1