Krzysztof Konrad Kurc, 3 january 2013
zbierałem czas by zrozumieć znaczenie słowa istnieję
nazwany teraźniejszym zmienił we mnie temperaturę
teraz bardziej płynny przybiera kształt naczynia
jeszcze jest go zbyt mało aby ugasić Heraklita
Krzysztof Konrad Kurc, 27 december 2012
ofiara z dnia pierwszego
została złożona niepotrzebnie
a może po prostu nie na tym ołtarzu
pośród swoich chromosomów znalazłem ości
i krzyże Świętego Andrzeja na drodze do wyjaśnienia
Krzysztof Konrad Kurc, 24 december 2012
dzień, jaśniejszy od poprzedzającej go nocy
jeszcze nieskażony żadnym osądem
od wczorajszego wieczoru, czeka toga wyprana z boskości
a jednak wyrok jest zawsze taki sam
dla przyjaciół, śmierć bez zmartwychwstania
z nadzieją że wszystkie żony wrogów są płodne
święto ryby zacząłem rok wcześniej
od poszukiwania w sobie ości
Krzysztof Konrad Kurc, 22 december 2012
krąży wokół jednego punktu
z prawą stopą przybitą do podłogi
wraca na miejsce z którego lepiej widać okno
tu może tracony czas wypełnić liczeniem mgnień
Krzysztof Konrad Kurc, 30 november 2012
wspomnienia, plastyczne sekwencje
bez synchronizacji, z dźwiękiem
złudzenie kuleje, animacja
to namiastka ruchu
podtrzymywanie kukły, w pionie
staje się coraz trudniejsze
myślenie, o przyszłości
decyduje przypadek
Krzysztof Konrad Kurc, 24 november 2012
w piątek, ekstaza czynna od dwudziestej drugiej
chodźmy tam, bo zajmą nam najlepsze miejsca
nim staniemy się gigantami, minie kilka kolejek
i pijana pytia, z barowego stołka, opowie
o przyszłości świata, potrafi tak pięknie kłamać
dopóki słuchamy, barman nie odcina pępowiny
i jest nadzieja, że klęska przyjdzie dopiero jutro
Krzysztof Konrad Kurc, 12 november 2012
empatyczny pielgrzym, przy starych kapliczkach
wiąże cudze modlitwy, w swój rdzeń pacierzowy
wieczorami pod łagodnością ciszy, dzielimy się
cierpkim smakiem wiary, bo jeszcze jest we mnie
chociaż mi z nim nie po drodze
Krzysztof Konrad Kurc, 30 october 2012
całkiem pochmurnie jest najczęściej we mnie
dlatego staję się ciemniejszy od tła
i wtedy widać mnie nad miastem
pełnią zakłócam monotonię długich zachodów słońca
pod postacią wody ukrywają się różne obrazy
jestem na wszystkich obłokiem
niewyjaśnionym przypadkiem
szczegółem pośród innych szczegółów rzeczywistości
przerwy w samotności wypełniam zrzędzeniem
później dodaję jeszcze trochę słów
w nich jako sens niebieski pigment
na niebie i jeansach często wycieram jaśniejsze miejsca
powtórne odkrywanie światła boli dużo głębiej
przez szczeliny w mojej jawie
wpływają pośpiesznie ostre fale
zdążę odwrócić wzrok zanim cokolwiek zapamiętam
a jeśli zostaną mi na dłoniach kolorowe plamy
bezboleśnie wchłonę je pod skórę
każde życie to zwykłe kłamstwo
moje ponure wnętrze z łatwością zabija pastelowe miraże
Krzysztof Konrad Kurc, 23 october 2012
tam gdzie opuszczona budowa kolejnej wieży Babel
poukładamy niepotrzebnie pomieszane słowa
przyprowadź innych zagubionych
będziemy ich uczyć esperanto
może zdążymy
zanim nad miastem zaczną krążyć kamienne anioły
Krzysztof Konrad Kurc, 19 october 2012
kiedyś częściej rozmawialiśmy o lojalności
nie mam żadnych pretensji o nasze starzenie się
wiem że w ciemności wzrok szybciej słabnie
może i On jest zmęczony listopadowymi nocami
ostatnio rzadko schodzi do mnie na dno nieba