Poetry

agnieszka_n


older other poems newer

26 august 2011

szkice ołówkiem (6)

promienie  rozbijają  się o dymiące kominy i cmentarne krzyże
wzlatujące do czegoś, co nazwano niebem.

to krzesło poraża zimnem, a jabłko rani dziąsła do krwi,
ale przynajmniej wiem, że jeszcze czuję.

żywcem wyjmuję z brzucha frazesy, którymi mnie karmiłeś
i oddaję krzyk zdecydowanymi bohomazami.

choć szyby są wybite i uśmiech schowany w ustach
trzeszczy jak piasek między zębami

z uporem atlasa i wiernością penelopy
potrzymuję dach naszego domu. 

2011.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1