Poetry

Mariusz J.


older other poems newer

12 july 2010

Staruszka

nie ma już imienia.
nie istnieją dla niej pory roku rozpisane w kalendarzu
nad szpitalnym łóżkiem. wnuki potraciły twarze
a córki zmieniły daty urodzenia. nie opowie jak

od rosjan w czasie wojny chleb brała i karmiła łabędzie
wierząc, że zmienią barwę również na czerwień. obecnie
mieszka w radomiu, chociaż nigdy nie przejeżdżała
tamtymi drogami a jej rzeczy wciąż są na warszawskim oddziale.
wspomina tylko o pigułkach, których lekarz
nie przepisał i gorącej zupie wylewanej za okno. odwiedzamy

staruszkę trzy razy w tygodniu wierząc,
że odpowie ile ma lat. zawsze prosi żeby ją zabrać.
nie pamięta pod który adres.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1