7 july 2010
Nie
Coś było całe i nagle stwierdził, że tyle
brakuje, w środku zaczyna kapać, narasta
huk, jakby wiatr wybijał szyby w oknach.
Krajobraz wewnętrzny – spaprana robota,
bo tam ktoś wszystko ustawił na zawsze
i nie można zaszaleć, poimprowizować.
Gdybyś chciał to ruszyć – kompozycja
pieprznie, nadmiar czerwieni wycieknie,
biel pokryje środek jak czerń, wygaśnie tło.
Kupisz taki obraz, powiesisz na ścianie?
To tak, jakbyś zapytał świnię – czy lubi
kiełbasę, z poderżniętego gardła utoczył
krwi do koryta, powiedział smacznego.