Poetry

Mirka Szychowiak


older other poems newer

9 july 2010

Dawca

Noce gasną, kto ci poświeci, gdy braknie
paliwa i kotów latarników? Jesteś lunatykiem,
ale tylko trochę; nie będzie siatki, kiedy 
zaczniesz spadać – sen urwał się za wcześnie
i masz pod głową twardo, i naprawdę.

Znajdzie się, jak zwykle chodząca poczciwość
– sprawdzi oddech, poskłada, zajrzy pod
powiekę, na krótką chwilę pozapala lampki,
potem się zabawicie w ciepło, coraz cieplej.

Święta Katastrofa, patronka czterołapych.
Można w ciemno spadać, żegnać się i żegnać.
I znowu ktoś inny całkiem się roztrzaska.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1