Poetry

Mirka Szychowiak


older other poems newer

8 july 2010

Celpal

Jestem dziś w świetnej formie – nie każ
mi strzelać. Trafię, a potem będę patrzeć,
jak odchodzisz. Zrobi się duszno, może
zacznę zwracać.Tak się nie zachowuje
rasowy morderca. Tym razem przeżyjesz
głupku – chętnie zapomnę, że to prowokacja.

Operacja strzał między oczy odwołana.

Pogrzebałabym raczej w tym,
co się nam odbija, co jak odchody
cuchnie, ale nie przysycha, tylko
pod skórę wpełza i się panoszy.
Na własną prośbę jesteśmy namierzeni.
Beztroska paranoja, zero zagrożenia
– dwoje upartych palantów na muszce.

Ja tam się mogę poddać, się oddać,
ale ty mnie zastrzel czymś naprawdę.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1