Poetry

RENATA


older other poems newer

21 january 2013

to nie miejsce na miłość

zwątpienie nie jest punktem
wyjścia w dochodzeniu do prawdy
a ty mówisz że możesz mnie wychłeptać do dna
masz czas to łaskocz mnie
rozmowy nie będzię w ten bezczas
sączę się

w brudnych portowych tawernach
w krzykliwych ulicach miast
mimo kamiennego serca nie potrafię
trzymać fiuta z dala od dziwek

w melinach śmierdzących uryną
w swiecie tańczących z rusałkami
gnany drogą jak świnia
stawiam piwo za dymanie

kobietom  które nie kochają
obiecałem wódkę za chwilę rozkoszy
a słowo ciałem się stało
ja nie chcę jabłka tylko cipki
i woda w spłuczce nie działa

zwątpienie nie jest punktem
a ja znam jednego faceta
posuwającego dupy trzy razy w tygodniu
największy jebaka mała czarna
 i cigaretta wytrzeźwiej jesteś
gwożdziem programu






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1