Poetry

RENATA


older other poems newer

7 march 2013

ale ktoś tu pojechał...

chcę być wolna i przed śniadaniem 
i po śniadaniu
gdzieś zapodziałam samą siebie
żeby się dowiedzieć 
jakim jesteś skurwysynem
 
w tym pokoju samotni i nadzy
zmienialiśmy pozycje
ty wilk o wygłodniałym żołądku
 a mi chodziło o miłość 
 
rejestrujesz dotyk 
tak niepodobny do siebie
zabrakło prądu i powietrza
zaczęły sie lustra i schody 
 
kolor wstydu wyszedł na twarz
a my próbowaliśmy się kochać 

jak dwa pająki bez ograniczeń
wzbiera lód nękany burzą






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1