Poetry

RENATA


older other poems newer

17 november 2011

powstanie

A tam w Rzymie
zabawiają się podbitym
krajem świezym mięsem
na arenie w Kapui

Czas na targ
uzupełnić stado
byleby zęby zdrowe
i szerokie ramiona

Traku tyś łupem
wojennym towarem
rzeczą nie wierz w ich
bogów uwierz w siebie

Marnieć w piekle
cierpień i bólu żywot przegrany
zew krwi i parę wiwatów
wystraszyli się pretorianie

Licyniusz Krassus oprócz
bogactwa miał łeb na karku
i karność trzymał
rozsiekawszy przywódcę
stada pękającego w swoich słabościach

westchnął
i ukrzyżował sześć tysięcy
niewolników między Kapuą a Rzymem
tak na odstraszenie

Liczy się to co
stworzyliśmy
choćby na krótko
świat bez niewolników
Spartakus-73-71






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1