RENATA, 6 november 2012
zagubiona w otchłani
bolesna świadomość
i czas który rozdziela
na przed i po
leżysz jak ulał
smaczna kobietko
wystarczy tabletka
przecież chciałaś
jeden drink
RENATA, 5 november 2012
dzień zasypia
i noc się wyłania
nie wszyscy chcą spać
budzą się wampiry
piękny młody dobrze ubrany
chce zrozumieć istotę rzeczy
i dusząc się w czterech ścianach
wychodzi smakować przystanki
siada obok wyciągajac słówka
białymi zębami w przestrzeń chciałby
zabrać nie pozwalam poznać się
moje oczy odwracają kawałek
po kawałku ocalałą myśl
pytajnikiem zniewalam gdy
stara się rozpuścić mój lęk i wstyd
ten uliczny mrok i korytarze żył
w ciele masz jakieś zainteresowania
pytam kobiety interesują mnie kobiety
przeciąga się zmysłowo a wokół zimno
i deszcz pada to co dasz się porwać
śmiałek bo noc dodaje odwagi i taki
ładny był a ja widziałam w nim potwora
który łypał jednym okiem i chciał mnie
pochwycić i zjeść wsiadam do autobusu
a co gdyby
RENATA, 3 november 2012
a jednak jesteśmy
zrzucając zimno z ramion
w krawędziach oczu
grzejąc intymność
a jednak jesteśmy
jak dwie łyżeczki w porannej
filiżance zakręcone
koniuszkami języków
świat oniemiał
na różowo
RENATA, 30 october 2012
karmiony słowami
stawia kroki nieporadnie
w ciszę
głośniej głośniej niech
biją dzwony
pęka czaszka od natłoku myśli
Ikarowe skrzydła podcięte
w piwnicy
podniebna wolność
roztrzaskana o podłogę
ktoś powiedział szkoda
już Nic nie ma miejsca na Potem
RENATA, 28 october 2012
Jeden Bóg zabił drugiego Boga
i odebrał mu królestwo
szkielet władzy
kolejnej jesieni
osnuty pajęczyną
przegniły zielenią
w każdej chwili
zadrży ziemia
śmiercią
i przyjdzie nowe