Kazimierz Sakowicz, 18 november 2012
zapięci na siedem splątanych węzłów
w pustym korytarzu z zamkniętymi drzwiami
ukryci na półpiętrze historii
nakreślamy na szybie wspomnień
ciągłość dziejących się przeistoczeń
dorastamy w ciągłym naprawianiu błędów
powielając kolejne odmiany zranień
dostrzegamy tajemnicę słowa tak
odwieczną przeciwność zaprzeczenia
odchodzimy gdy jesteśmy potrzebni
słuchamy najwięcej kiedy nas nie ma
zapięci na siedem splątanych węzłów
piszemy poezję życia trudną do zrozumienia
01.07.06
Kazimierz Sakowicz, 18 november 2012
gdzie był ten twój Bóg poeto naiwny
gdy dzieci zabite wrzucono do pieca
gdy śmierć przychodziła znienacka
a głód zmuszał do zjadania ciał
gdzie był jeśli istnieje odpowiedz
współcierpiał
wobec głupoty i zaniedbania
patrząc jak konsekwencje milczenia
zmieniają historię
jak wolność nieograniczona łamie prawo
jednostek do szczęścia
wierzysz w te bujdy
nie wierzę ja to wiem
2012-11-18
Kazimierz Sakowicz, 18 november 2012
wierzę w miłość nieskończoną
tak zwyczajną jak chmury na niebie
gdy przychodzę do ciebie
z moją wiarą że jesteś mi darem
a ja twym przeznaczeniem
byśmy mogli codziennie być dla siebie
w trudzie łagodnym spojrzeniem
w dobrych wspomnieniach chwilą odpoczynku
w chwilach uniesień radością dotyku
w śmierci długim oczekiwaniem
by nieskończona miłość przestała być wiarą
wierzę że jest to możliwe aby tak żyć
wybór zależy od tego jak się wierzy i jak kocha
2012-11-18
Kazimierz Sakowicz, 17 november 2012
gdybym był istotą prawdy
gdzie cały mój świat ułożony w dłoni
stawałby się zamkniętym wierszem
a ty oddalona o smak ust
byłabyś moim dopełnieniem
wszystko byłoby proste
każde spojrzenie byłoby miłością
każdy dotyk otwierałby drzwi do zrozumienia
a słowo uczyłoby dobroci
lecz tak jeszcze nie jest
dopiero zmęczenie po latach pomyłek i błędów
pozwala zaistnieć w mojej dłoni poezji
gdzie wiersze dokończone zbliżają się do ciebie
oddalonej o smak otwartych ust
2012-11-17
Kazimierz Sakowicz, 11 november 2012
są sprawy pod niebem nieuchronne
wpisane w rejestry czasu
który co chwilę odmierza przeszłość
który co chwilę wprowadza nowe
zdeterminowane światło
gdzie wszyscy zrównani prawem niebios
przestajemy oddychać powietrzem
drobne są nasze myśli i czyny
kruche modlitwy choć ważne zawsze
nieodwracalne są zaniedbania i gesty
po których kończy się prymat miłości
wątła jest nić przynależności do tych
którym nie wystarczy kochać siebie
niezmienne są oczekiwania nieświadome
zagubieni wśród zapisanych życiorysów
żyjemy na krawędzi wiary w nieuniknione
Kazimierz Sakowicz, 10 november 2012
dobrze że poezja nie uznaje granic
ani głupoty rozsianej na skrzyżowaniach ulic
rozbrzmiewa tym samym zachwytem od wieków
jak mądrze jest kochać człowieka
jak dobrze być kochanym przez ludzi
i choć zależy to od wielu czynników i słabości
droga do tego zawsze prowadzi przez Boga
i odwrotnie
2012-11-10
Kazimierz Sakowicz, 8 november 2012
zostać poetą dobrym i znanym
to jeszcze za mało
aby posiąść czytelność słów
zrozumienie ukryte między żebrami
aby móc przekonać innych o swojej racji
trzeba powoli i subtelnie
w zupełnej ciszy postanowień
przejść na drugą stronę poezji
gdzie miłość rządzi się swoim prawem
i tak nią zaskoczyć świat ludzkich odczuć
aby słońce o świcie dnia następnego
było w zenicie naszych oczekiwań
kto kocha poezją poezją odczuwa
aby zostać człowiekiem dobrym
nie wystarczy zostać poetą znanym
trzeba jeszcze wierszem życia
zdać swój ostatni egzamin
2009-09-09
Kazimierz Sakowicz, 8 november 2012
jest coś czego Bóg władca świata nie cierpi
w swoich wybranych narodach
z czego próbuje leczyć jak z zakaźnej choroby
co wciąż od wieków musi znosić
i na nowo wyprowadzać ludy na pustynie
niewierność ta cecha ludzkiego sprzeciwu
ma to do siebie że spłodził ją ojciec kłamstwa
u podstaw ma zawsze niezadowolenie
i prowadzi do jednego celu
winą obarczać cudze sumienia
2009-09-15
Kazimierz Sakowicz, 8 november 2012
nie mam już złudzeń
kto w ciemności ukrywa zaprzeszłe
w przyszłości nie znajdzie rozwiązań
które mogą cokolwiek zmienić
2009-09-20
Kazimierz Sakowicz, 8 november 2012
wymiar nieba za bardzo odległy
i już nierzeczywisty w kulturze
wcale nie pomaga określić dążenia
codzienność pracy nazbyt zwyczajna
życie we dwoje zbyt prozaiczne
istotą sztuki zniewolić odbiorcę
deformacją obrazu
miłość nie znosi pustki inaczej zniewala
wizją własnych przekonań
zniewolenie nie jest brakiem wolności
raczej słabością zdeformowanej psychiki
piekło nie zna granic a zaczyna się tu
gdzie coś się traci i nie ma wyjścia
aby nie widzieć własnej grzeszności
wymiar człowieczeństwa określa uczucia
przynależności do danej kultury
która zamiera gdy odcina własne korzenie
2009-09-22