Poetry

Yaro


older other poems newer

26 october 2013

słowa

porzucony
na pustkowiu jak tumany kurzu
biegnę na oślep

wiatr sypie po oczach piachem
przenika strach jak ulewny zimny deszcz
pod koszulą pot piecze skórę
potrzebuję wody jak ciepła twych dłoni

kilku słów nadziei

żmije wokół mnie wiją gniazda
zasadzki na każdym kroku

wiary
nie stracę w siebie
ludzie na siłę pragną być dobrzy
widzisz to i nie grzmisz

gwiazdy nocą prowadzą
nucę pieśń o miłości

leci czas jak ptak
pustkowie nie przeraża

przenika mnie wzrok ludzi
w kłamliwych słowach
słów przeraża gorycz






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1