Poetry

Yaro


older other poems newer

31 october 2013

drzewa nie umierają

nie jestem drzewem
tępa strzała pędzi przez życie
zobaczyła las by drzewem się stać
jak drzewo cierpliwe
patrzeć usłyszeć słowa
zapisać na korze
zedrzeć jak skórę

nie umiera
systematycznie zrzuca okrycie
wiatr wśród nich wiruje jak myśli w głowie
jak słowa liście

rozrzucam na zwykły papier jak malarz
maluję peptydami od wewnątrz

wiersze układam na regałach
reguły są jasne
drzewa nie umierają
umierają ludzie nie życie
toczą kamień kodują myśli

podli niesprawiedliwi

chciwość
posiadania jest dla nich sensem istnienia
prowadzą ścieżki cieniem
wzdłuż popielatych grobli
na których drzewa jak żołnierze salutują

w cieniu drzewa odpocznę

herbatą z igieł sosny
ukoję zmartwienia
napompowane ludzkie emocje
brzozy sterczą jak białe piszczele
czują nie zazdroszczą
nikomu nie wybaczą chyba że artyście
przenikają dreszcze jak zimna pościel






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1