Poetry

Yaro


older other poems newer

26 april 2014

na balkonie papieros płonie

wychodzę na balkon palę skręta
nikt o mnie nic nie wie
nikt nie pamięta

patrzę na las brzozowy prawie zielony
wiosna w sukni kwiatowej

zwierzęta krzątają się w ukryciu
żyją chwilą nie myślą o świętach
pan karmi ziarnem i prawdą

człowiekowi trzeba więcej i ciągle mało
nie starcza do pierwszego

mam balkon papierosy karmiony wiedzą
wszystko zapijam piwem
nie pragnę niczego
żona czasem mnie ochrzci

amen






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1