Poetry

Yaro


older other poems newer

12 may 2014

nie daj się beznadziei

nie poddam swoich myśli analizie
przekraczam kręgi wytyczam drogę
która pójść mogę nie tylko przez dzień

asfaltowo betonowo trawniki przystrzyżone
na ławce kilku takich jak co dzień
łamią zasady spożywania tak między nami

nie daj się beznadziei za mną krocz
w zieleni łąk zapachem traw skoszonych
gaszę w sobie żar na zewnątrz płonę

układam każdy dzień by świetnym był
depresji stanowcze nie do parlamentu ze skargą
na niepogodę kalosze mówią mi

niedaleko zabawa skaczą pierwsi goście
nietrzeźwi z radości ze szczęścia
tak niewiele a można nieść los na własnych rękach






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1