Poetry

Yaro


older other poems newer

5 september 2014

w kitlu białym

odbijam się
jak echo od smutnych dni
szarych drzew
stoję w miejscu przebieram nogami
karmią mnie prochami

długi korytarz białe ściany dziwni ludzie
jak ja tacy sami przerażone oczy małe

patrzę na kraty
gołębie przyfrunęły w odwiedziny
wiedzą
że nie mam już rodziny
koledzy wyjechali nikt mnie nie pamięta
nikt nie zadzwoni nikt nie da skręta

było pięknie wrzosy pachniały poligonem
jeszcze czasem się wyśni
lepszy sen na szare dni

strzeliła psychika jak balon na studniówce
walczę z każdym dniem nocą śnię
jutra nie ma na haczyku w kitel biały
korytarzem w kierunku marzeń
piguła pokazuje palcem






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1