Poetry

Yaro


older other poems newer

25 november 2014

pisz wymaluj noce i dni

ćwiartki trzy a nie lepiej zero siedem
setka więcej cztery zyle taniej
 
podobne geny a jednak w żyłach inna krew
zamyka obieg kolejka 
beztrosko skuci do podłoża 
bełkocą o niebie i przestworzach
zapragnęli latać polecieli w dolinę morala 
bez skrepowania swawolni lekko myślni 
liczą dni bez chciwości zazdrości nie zazdrościłem
 
są innego wybryku natury tacy po prostu 
jak szczenięta od jednej suki po innym psie każdy
jak bracia szukają szczęścia idąc w świata szerokości
 
uśmiechem zarażają niebo 
słońce za zasłony ciało chowa
wesoło jak podczas pielgrzymki do Częstochowy
przytomni mniej realni jak wieczór sobotni 
 
pusty kielich do baru krok jeden 
chodźmy zbliża się mrok rockendrolowcze






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1