3 december 2014
wstaje nowy dzień
rankiem
ostatnim kliknięciem powiek
odchodził sen
zacierała się postać z obrazem nocy
dzień niespokojny zaglądał do okien
przerwałem marzenia o niej
czas szeptał spokojnie
idąc w ciąż do przodu
w kilka stron jednocześnie
chciał przerwać przestrzeń
niebo zsunęło kurtyny
dotykało palcem horyzontu
ciężkie od piękna widnokręgu
słońce świeciło
zaprzyjaźniło się z dniem
porwałem w cię tańcem
w objęciach życia
na parkiecie kilka miłych chwil