Poetry

Yaro


older other poems newer

18 april 2018

drzewa nie umierają

nie jestem drzewem
 
chciałbym być
 strzała pędzi z życiem
zobaczyła las
by drzewem się stać
 
drzewo cierpliwe
patrzy usłyszy słowa
zapisze na korze
zdziera niczym skórę
 
 nie umiera rozsiewa nasiona
 zrzuca okrycie
wiatr wśród nich wiruje
 myśli w głowie
słowa liście
 
rozrzucam na zwykły papier jak malarz
maluję peptydami
od wewnątrz wypełniona przestrzeń
 
 wiersze układam na regałach
reguły są jasne
 
nie życie pośród zieleni
umierają ludzie
toczą kamień kodują myśli 
podli niesprawiedliwi 
 
chciwość 
posiadanie sensem istnienia
leśne ścieżki  kładą chłodny cień
 
wzdłuż popielatych grobli
na których wierzby jak żołnierze salutują 
 
 w cieniu drzewa odpocznę 
herbatą z igieł sosny 
ukoję zmartwienia
 
pompują w siebie emocje 
brzozy sterczą  białe piszczele 
czują nie zazdroszczą
nikomu nie wybaczą
 
chyba a jakże artyście 
przenikają dreszcze  zimna pościel
 
pędzle w wodzie
 
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1