Poetry

Yaro


older other poems newer

19 september 2019

świat szakali

świat nazywam nieboskim
wypełniony farbą pejzaż
 
pełny trosk obraz dnia za dniem
noc bywa długą niekończącą się opowieścią
 
 w trudzie zdobyty chleb
płacz
rzadko śmiech
 
 zmęczenie niekończącym bólem
mówisz że jest dobrze
chyba jak psu na łańcuchu
 
 trzymają nas krótko
skrępowani odczuwamy niepokój
 
 wolność odpływa
wolność kojarzy mi się
gdy byliśmy dziećmi beztroscy
wciąż głodni wiedzy
 
 szkoła wskazała miejsce w ławce
teraz wieczorem rozmyślam na murku
 
 człowiek potomek aniołów lub bogów
którzy zeszli z nieba na ziemię
jak podają pisma
 
 nie wiem
jestem skutkiem
 
 przed umieraniem żyli korzystali
nie pozostał żaden
co wiedział jak uwolnić
z jarzma ludzkiej nienawiści zazdrości
 
 niegdyś pewnie
świat był lepszy wieczny


cywilizacja kładzie się ku ziemi
jak zboża po silnym wietrze
 
 niewolnicy pracują
ja się trudzę
zamykam rozdział zamykam oczy
 
 amen






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1