Poetry

Yaro


older other poems newer

13 june 2022

nie mam dokąd uciec

idę wąskim korytarzem
szerokim na metr
rozpycham się łokciami
w przestworzach jak ptak
ból stawów ból z nami

idę szeroką drogą
przede mną świat
wielki jak mały ja
pytam się ludzi
-co z nami?

widzę smutek kolejnych dni

-żyjemy mimo wad
-brakuje czegoś wielkiego
-ktoś opuścił nas
-mimo naszych nieszczerych słów

za późno już by modlić się do nieba bram
nadszedł czas zaciska nas pętla
duszę się widzę zepsuty świat
oddycham nieświeżym powietrzem
brakuje słów zalepiam prawdę z półsłów

by Bóg wysłuchać mógł
naszych próśb mimo wad
widziałem lepszy świat
byłem mały nie rozumiałem
wtedy Bóg słuchał mnie
prowadził po krawędzi jednej ze stron
wiedziałem i wiem że starą duszę mam

odejdę wcześniej czy później
nie wiem sam co wam podarować na szczęście






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1