Poetry

Yaro


older other poems newer

12 december 2023

co ma być to będzie mimo , że mówię nie

założone kajdany
w okowach spoczywa dzień i noc

zakładnicy własnego ego
zakładnicy mamony
zapięte pod szyją
liczą na innych
bo sami nie mogą wiele dać

tłumaczą tą potrzebę zyskiem nie licząc strat
człowiek bezsilny poddaje się wilkom
wierzy że tak wygląda świat

umierać można w każdej chwili
narodziny nie zawsze są po naszej stronie
chwiejny świecie upadasz do stóp
upadasz na łeb złamany kark

dzikie konie są wolne
choć też przetrzebiane na szpachlówkę

bez podziwu bo można zniszczyć całą naturę
ogłoszeni bogami mówią że Stwórcy nie ma

wszystko iluzją pędzlem po szkle
wiatr brudny woda mętna
oddycham i spijam słowa z ust






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1