3 january 2024
z nieba
nie będę udawał to moja sprawa 
nie będę głosował na chuliganów 
pełne urny, głos wolności oddaję 
w swoje dłonie, biorę to co moje 
powietrze i ogień w słowach 
to jest prawda a nie marna słoma 
po to poszedłem do wojska 
by umierać za ciebie za kraj ukochany 
nauczyłem się celować, rzucać granatami 
wrogowi miękną kolana gdy komandos 
z nieba spada, rozkłada się czasza 
twarda armia twarde lądowanie 
opłaca się i tak gdy na niebie 
stalowy ptak wchodzi w zrzutowisko
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade