Poetry

Yaro


older other poems newer

19 november 2024

Rozbitek

rozbitek
w oceanie życia
tutaj nie będzie spokojnie
z każdą falą idę na dno

nie ma wyspy by przytulić się
do ciepłego piasku na brzegu

krążą dmuchane rekiny
zaraz stracę
szansę kolej na przeżycie

myśli jak mewy krążą
wśród ukrytych obłoków
mgły wstają poranne
zamykam oczy płynę

monsun moczy oczy
zalewa powieki
chwila wiecznością
może ktoś uratuje mnie

żony wołanie na obiad
wybija mnie z oceanu
wychodzę z wody

tak bardzo chciałem się utopić
we własnej wyobraźni

krzyczy foka
wychodź z basenu
bo obiad stygnie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1