Poetry

Yaro


older other poems newer

4 january 2025

makijaż

Gdy kobieta płacze skazana
na marnotrawstwo makijażu

padał śnieg zabielone światy
pełzaliśmy do siebie
sprzed lat poznałem dożywocie słów

znaczenia nie pojmuję
idąc dalej tym się nie przejmuję

zatrzymać chwilę później odlecieć
twoja apaszka pachnie tobą
tak bardzo chciałem mieć

swój dom własny adres
by móc spotykać się z tobą
czytać nadesłane listy
odpowiedz ile warte są łzy

gdy na nic nie stać mnie

miłość jest ślepa dla biednych
bogaci kochają z rozsądku
w dłoni z kruszcem popijają
słomkowe whisky

wciąż tęsknię za twoim oddechem
nie wystarczy kochać trzeba słuchać
jak w sercach rezonans podbija falę
skrzydła anioła mam polecę do ciebie

cios zadał ktoś okrutny los
zaczynamy od nowa
tak będzie dobrze
kocham Cię kochaj mnie
te twoje makijaże






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1