Poetry

Yaro


older other poems newer

2 october 2025

cześć i chwała

moje życie trwa w paradoksie
umierałem rano przed wizytą
lekarz przepisał trampki i witaminę C

stoję z boku coś przygniata mnie
bym się schylał klękał
przed ołtarzem bożka
oddał cześć i pokłon

wierzę w Swojego Boga wciąż rankiem
źle się czuję pachnie jesienią
coś jednak nie pozwala chorować

byłem z dobrymi żołnierzami
teraz niby wolny wciąż poddany
kraj bronić to we mnie tkwi

są ciernie są fazy i niebezpieczne zabawy
są miejsca rzadkie włosy drę z głowy
czuję niedosyt pachnie jesienią i dobrze






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1