Yaro, 20 september 2017
krok po kroku
i tak po jednym roku
czekałaś
a ja wyjechałem
by wrócić po jedyną perełkę minionego lata
teraz gdy życie układa karty
jestem blisko a ty jak gwiazda
czarujesz i mówisz że
kochanie na zawsze
tylko ty i ja na oceanie życia na jednej łajbie
kocham
Yaro, 16 september 2017
nie przesiąkać światem
iluzją życie
ułamkiem sekundy
przyciąga jasne myślenie
złe zawsze nieodpowiednie
droga prawdy promieniem świtu
kochaj wszystko co dobre
skąpany w miłości
nie uciekać
myśli w słowa ubrane
skrywają przed nami serca
prawda jedna
zapisane na zwojach
na białych pergaminach
gliniane naczynie wody żywej
ugasi spragnione gardła
złe zawsze nieodpowiednie
droga prawdy promieniem świtu
chwila na ziemi wiecznością w niebie
nie przeżywaj
Chwała Najwyższemu
Yaro, 11 september 2017
otulony płaszczem i
pyłem kosmicznym
zanurzam się w ciszę
która trwa zbyt krótko
w poszukiwaniu spokoju
odnajduję w środku przestrzeń
między ciałem a duchem
rozum podpowiada co jest dobre
karmię ciało chlebem i wodą
ducha napełniam modlitwą
nie mogę się uwolnić
mimo że podążam drogą prawdy
ciągle wędruję w poszukiwaniu
ludzi podobnych do mnie
i nie znajduję
rozmowa napełnia
na chwilę serce odwagą
słabnę w raz z nocy cieniem
czuję głębię ciszy
myśli burza
Yaro, 6 september 2017
ukryta
prawda o rzeczywistości
to co czujesz to co widzisz
to o czym myślisz
to urojenia
rzeczywiście życie bywa sztucznym
do prawdy o krok
prędzej do zwątpienia
dalej przepaść
Yaro, 5 september 2017
odchodzi ciemna noc
nadciąga szary dzień
pająk tka pajęczynę w oknie
leżę martwy lub wydaje mi się
otwieram oczy chyba jeszcze żyję
czasem każdy tak ma na drugi dzień
cieszysz się by zapłakać
otwarte drzwi by nikt nie mógł zapukać
z zadowolenia brakuje tchu
bez złość staram się żyć
nikogo nie krzywdzić
nie używam brzydkich słów
kocham rośliny dokarmiam zwierzęta
nikt o mnie nie mówi nikt nie pamięta
żyję sam rozmawiam ze sobą
myśli przelewam na szary papier
Yaro, 31 august 2017
szepty myśli słowa
ściśnięty mózg
nieba dotyka depresja
nie ruszasz się
nie opuszczasz pokoju
stoisz w miejscu
gonisz obłoki
strach zagląda w oczy
myśli
nieogarniętych horyzontów
za oknem szaro każdego poranka
bez pamięci
bez przeszłości
bez butów stąpasz po ziemi
pod skórą nerwy
związane jak sznurówki
Yaro, 26 august 2017
zaminowany mój świat
a nie wielki ten mój świat
wystarczy że kłamiecie
czuję się śmieciem
unikam waszego wzroku
nie słucham waszych komend
uciekam nocą nie będę niczyim niewolnikiem
jest wojownikiem walczę o życie najbliższych
o twoja wolność też zawalczę
oni będą tańczyć jak im zagram na automacie
wszystkie ścierwa kłamcy kur i złodzieje
powieszenie na jednej linie na jednym drzewie
tonąc w jednym worze w tej samej rzece
gdzie jak byłem mały łapałem okonie
uciekam nocą nie będę niczyim niewolnikiem
jest wojownikiem walczę o życie najbliższych
o twoja wolność też zawalczę
uciekaj to nie jest już twój kraj
sprzedani za daninę i pożyczki
schowaj swoje plany marzenia na później
uciekam nocą nie będę niczyim niewolnikiem
jest wojownikiem walczę o życie najbliższych
o twoja wolność też zawalczę
nadejdzie czas by kochać
póki co walcz i nie daj się zabić
oni twojej śmierci nie są warci
kłamcy zdrajcy targują się o nasze życie
uciekam nocą nie będę niczyim niewolnikiem
jest wojownikiem walczę o życie najbliższych
o twoja wolność też zawalczę