Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 18 june 2017

dziadku Zygmuncie

co człowiek musi czuć 
gdy zapukali do drzwi
skrępowane dłonie
 
rodzina taborem na wschód 
jakże zimne sny przez głowę skute lodem
 
w Katyniu 
poznałeś drogę na drugą stronę
modlitwy kilka słów
strzał w potylicę
nie widzisz nic
zaćmienie w głowie 
 
strumień krwi na rękach 
obmyli brudną wodą
 
ziemia wydarta na grób
 jak strona w zeszycie
 pochowali jak zwierza 
 
patrzyłeś z góry
na nieśmiertelnik z numerem zapisany
 
zapukałeś do bożych bram
święci witali okrzykiem 
Jeden jest Bóg
jedna miłość
kilku wrogów z kilku stron
 
wybacz im
ród twój dalej będzie żył
 
zapalam znicz
płonie ogień w sercach
nigdy więcej wojen


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 17 june 2017

bluesie płyń

bluesie płyń
nieś wieści jak się żyje
płyń w świat jak tutaj nam
 
usłysz wołanie
niech przyjdzie dzień radości
kłamią i szydzą 
a na dole ludzie pchani w niewolę


nie chylą czoła
zdrajcom szafot 
i głęboki dół


pisz nowy blues 
pisz krwią 
pisz cierpieniem 
 
bluesie płyń
nieś wieści jak się żyje
płyń jak żagle na niebie


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 15 june 2017

u nas w mieście

na mieście ciasno i duszno
słońce ogrzewa asfaltową drogę 
brukowany chodnik
pamięta treść dawnych słów 
gdyby umiał przemówić 
o ile prawd byłby mądrzejszy człowiek
za
ośrodkiem zdrowia było getto 
mała enklawa tuz przed progiem wrót do śmierci
oj biedni Żydzi wiedzieli że śmierć ważną prawdą
że ich oczyści z nienawiści i słabości
za grzech za błąd
by nie poznać Mesjasza 
może wstyd ale taki jest Żyd
 
dziadek którego nie pamiętasz
biegał z nimi po szkole
często bili się do krwi 
potem na zgodę 
na jednej z łąk paśli swoje konie
 
u nas w mieście Niemcy zgotowali piekło 
ogień z karabinów 
z gitary dźwięki
krzyki 
płacz dziecka
przytulonego do piersi martwej matki
pozostało kilka fotografii i szabasówka srebrna 
to tamtych latach nie prawie nic kilka kamienic 
za miastem kirkut


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 15 june 2017

nierealnie

w oku świat podły 
nierealny obraz dni
człowiek błądzi i dobrze mu tak
zgadza się na wszystko co niesie nieprawdę 
sprzedany za parę groszy 
brnie w otchłań nad przepaści gardłem
dźwiga jarzmo jakby ostatnim na ziemi był i więcej nikt
oszukani w amoku lat i pędzących maszyn fabryk
zamknięci w kawiarniach śnią nierealny sen marzeń
pragnieniem mieć i więcej mieć
otuleni nieprawdziwym szaleństwem sięgną dna
życie kryje kilka prawd 
nie potrzeba nam nic prócz chwil spędzonych razem
w objęciach serdecznych słów


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 13 june 2017

płacz ciszy

na dworze deszcz wycina psikusa
psychika niegdyś zielona dziś usycha
niczym zwiędły listek u Asnyka
każda kropla boli na tysiące sposobów
 
był sam
teraz dwóch dźwiga w sobie
rozdwojeni jak włosy
jak paznokcie
 
brudem smaruje twarz
idzie nie wymyśla
brudne ręce w  nieczystych myślach
bagaż wspomnień na ramieniu
i w tablecie wiadomości o świecie
 
na krawędzi tańczy kawowa ćma
trzepie się przy świeczce
ogień w sercach boli głowa
od niechcianych wieści
 
w samotni czuje się najlepiej
z gliny lepi garnki
oddycha powietrzem
z nieświeżym oddechem
zalewa go krew gdy pociągi ciągną wagony
jak węgiel czarny pod maską w słońcu lśni


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 11 june 2017

kufer

patrzę każdego dnia 
dni ubrane we wszystkie lata
 
widzę stary kufer 
otwieram wieko
może odnajdę coś 
 
co?
 
mnie oczaruje 
 
bądź przypomni
ciebie z
tamtych dni
gdy nie byłaś taka siwa


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 10 june 2017

piosenka o codziennym bluesie

bieg myśli nie pozwala usnąć
zamknięty obieg krwi
wysokie ciśnienie dokucza dziś
 
stres jeży włosy na głowie
natręctwa i złe wspomnienia 
wybudzają ze snu
patrzę w okno widzę świat podły
i opętanego ojca 
co bił w amoku po alkoholowym 
 
nachodzą cieplejsze  dni
odchodzą ludzie
 nowi rodzą się z nadzieją
na lepsze czasy 
 
zatrzymani w niewoli w kieracie 
obiegamy świat
oddalmy się od prawdy
łatwiej służyć złu niż dobrym być
niż słuchać słów  Boga


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 9 june 2017

usycham

 na pustkowiu wśród tłumu
usycham powoli 
czuć  starym drzewem
 
 
gdybym nie wydał owoców 
kto zapaliłby świeczkę


 kiedyś
im więcej ich 
tym więcej świeczek
zapłonie
 
nastąpią te dni 
 niecierpliwie czekam
kto wie
wschłuchuję się w podpowiedź
 
gdzie ona 
pani z kosą


skosi mnie 
jak kosi kłosy żniwiarz


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 9 june 2017

łza

to ja łza na twojej dłoni 
 
odmierzam czas na rozstajach 
czekam z cierpliwością wiecznego snu 
biegnę polem skoszoną łąką 
 
Bóg pociesza śpiewasz psalm Dawidowy 
który skrył się w pamięci do polowy
 
wypatrujesz w okno
i nie widzisz 
prócz pustki w sercu
 
herbata ostygła nie chcę jej 
pragnieniem tulić do piersi
jak własne dziecię 
 
to ja łza na twojej dłoni 
płacze i zapomnieć nie umiem 
nazywam samotnością rozstanie 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 8 june 2017

przez otwarte okno

nie zaczerpniesz łyżeczką uczuć by je przełknąć
by nie stać się pustym dzbanem z nieświeżą wodą do połowy
 
idziesz między ludzi
mających dość narzekań 
dosyć dąsów 
nieszczerych dialogów 
na slupach nekrologów 
fałszywych bogów przed Bogiem 
na ziemi i w niebie
 
znajomi na naszej klasie 
pozostają anonimowi bądź kasują konta 
by nikt im w dusze nie zaglądał
tak jak ty patrzysz przez otwarte okno


number of comments: 2 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1