Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 1 july 2017

twardy jak Roman

staję przed nimi
twardy jak granit jak Roman
cierpię to chyba żyję
 myślę i oddycham
 
nie zdradzam kolegów 
 
głębsze myśli trzymam na uwięzi
gdy w mordę leją ratuję się ucieczką
dobry jest każdy plan
vendetta  rodzi się w głowie
 
rano ciężko szła mgła 
przesłoniła słońce
serce twarde kamienne
 
zbudziłem się w celi
 blask za krat
posterunkowy częstuje kawą i ciastem


wołam Romana twardo bez odpowiedzi


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 1 july 2017

lustra na szkle

raz na jakiś czas 
oglądam w lustrze nieogoloną twarz
po drugiej stronie ktoś obojętny
coś do mnie mówi głuchy bezdźwięczny 
 
dziwny oziębły świat istnieje w odbiciu luster 
szkiełkowaty obraz bez emocji braku empatii
nieczuły zimny z innej bajki 
 
w jeziorze niebo ciemnogranatowe
pofalowana tafla głębia wyobraźni 
gdzie i jak trafić do prawdy
 
kto powie czy są dwa równoległe światy
może to tylko dogmaty przypuszczenia 
teorie urojenia w płytkim śnie na dnie łóżka 
 
bliżej nam do piekła przeglądamy świata strony 
drzewa czują więcej nie patrząc w lustro wody
czasem spoglądają przy drogach w kałuże
w cieniu ukojenie spokój sposobem na zmartwienia


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 29 june 2017

cannabis

najlepsza trawa wegetuje 
na polach Afganistanu 
wśród maków gdzie opium
dojrzewa zabiela podniebienia 
 
stary Pasztun odpoczywa w cieniu namiotu 
dogorywa rozpycha go radość 
znika ból wraz z nim zmartwienia


dziś krów nikt nie wypasa 
bo trawa jakaś inna słodka 
rozwesela daje powera 
młodzi ją lubią
krów do tego nie mieszaj
starzy ją lubią 
kobiety nadużywają makijażu


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 28 june 2017

wakacje

wakacje no i dobrze 
nad morzem mewy 
wzbijają okrzyki w powietrze 
fale falują udzierając o brzeg piaszczysty
 
twoje mokre włosy 
moje zimne piwo
jesteśmy niegrzeczni
całkiem nieobecni
wolni od mamony
wolni od problemów i innych biznesów 
 
wakacje no i fajnie
leżymy na plaży 
opalamy blade miejskie ciała
dziś wieczorem gwiazdy
oświetliły przestrzeń pomiędzy nami
uśnij w mych ramionach
zapomnij co było
 
twoje mokre włosy 
moje zimne piwo
jesteśmy niegrzeczni
całkiem nieobecni
wolni od mamony
wolni od problemów i innych biznesów


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 25 june 2017

zapatrzony

nie odwracaj głowy 
przecież nie wyjeżdżasz z tego miasta
zostańmy razem związani węzłem miłości
niech nasz dom śmiechem dziecka się 
rozgości 
otwórzmy okna i drzwi dla gości 
na stole nasze ciała splecione 
w ścisku ramion i czułe pocałunki na szyi 
 
teraz ogniem serc i pieśni wędrownych bardów
szumem w uszach słowa rozkoszy 
podaruj mi choć jedną z nocy
bądź dzisiaj gwiazdą bądź Andromedą 
bądź piękna Kasjopeją tylko dla mnie
 
wychodzę nad ranem 
gdy mgły kładą się na ciepłym sianie 
moczą nogi w stawie
wieczorem wracam 
przy świetle księżyca w twoich oczach


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 23 june 2017

przepaść

kłamstwo pięścią na twarzy 
nieprzepatrzenie w oczy
zaciskaniem warg do krwi

kopaniem leżącego na wznak 
najgorsze co przytrafia się nam to szok medialny 
skrępowanie człowieka jak wariat 
choć niby każdy ma prawa
lecz głupiego nikt nie słucha na poważnie
 
depczą nas jak robaki nie mogące nic prócz konsumpcji i wydalania odchodów
reklama kusi zakupy ciągnie się masa nadciąga 
jak chmura z bonga 
istnieje kilka światów nasz zarobaczały 
teatr psychowariatów kraty w oknach w kieliszku pożywka 
świat realny gdzie czas nie ma znaczenia 
liczy się władza pieniądze wolny seks i alkohol 
 
kobiety szkoda mi was pędzicie w kieracie kariery 
czasu brakuje na wychowanie dzieci co mówię o rodzeniu młodych silnych pokoleń
jesteście za in vitro za aborcją i eutanazją 

i facetów szkoda co z facetami
 
tolerancji nie ma bo jej nigdy nie było
zmrużyć można oko przymknąć drzwi by nie widzieć
świat spływa iluzją bez barwy pełny w kłamstwie 

dawniej żyło się miłością mądrością życia 
teraz internet i wielki bóg YouTube 
nikt nie pisze listów nie śle kartek na święta 
a święta kojarzą mi się z wódką dużo wódki 
rodziców odwiedzamy w domach opieki
albo na cmentarzach bo
nie znaleźliśmy czasu by im pomóc 
 
czasu nie ma a kto uleczy rany
rozpędził się świat jak maszyna
której nikt nie zatrzyma 

za kolejnym zakrętem przepaść


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 22 june 2017

wyznanie

rozmowę przerwał wiatr
jak kartkę na dwoje
 
podzieleni słowem
uciekamy gdzieś przed światem 
uciekamy przed samym sobą
 
kochałaś wiersze i bardów 
teraz samotność na stole 
 
podzieleni słowem
uciekamy gdzieś przed światem 
uciekamy przed samym sobą
 
byłaś moim domem
ja twoim domem
oszukani idziemy w pole
 
podzieleni słowem
uciekamy gdzieś przed światem 
uciekamy przed samym sobą


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 22 june 2017

nie płacz kobieto

gdy kobieta chce chłopa 
nie że nie
nie ma że boli
tak się ubierze
odwali się tak
jak za chwile miałby zwalić się cały pluton
wymaluje oko zakręci rzęsy podniesie brwi
 
zakłada wtedy szpilki i hyc hyc 
po schodach aż dudni na klatce
i leci jak z procy myk myk taki szyk 
kolorowe włosy ciuchy takie 
żeby szybko zdjąć bez zabaw bez wprawy
 
nie szata zdobi człowieka lecz jej brak 
szukała długo znała krótko jak zerwany film
namiętnie całował bajery słał pluł w ucho 
lecz miał wadę lubił się napić jaki cwany
 
teraz z rana biegnie mu po gazetę i oranżadę 
zapuścił się gitara nie stroi pomaga stoperan 
liczyła na więcej jak kura na grzędzie
marzeniami wylepiła sufity i ściany
 
szukaj szukaj a garb ci wyrośnie tuż nad ziemią 
dobrze we dwoje zgranych nutek jak to w muzyce 
ktoś kiedyś cię chciał dźwigał góry 
lecz mówiłaś za młody na dziś
 
 
nie patrz na jutro to futro siwieje   nic więcej
jutra nie będzie  samotność na dziś 
wypij na zdrowie bo  tobie brak
zapomnij o mnie i czasem napisz jak ci źle


number of comments: 6 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 21 june 2017

podeptany

 ludzie depczą człowieka 
dusi go życie
droga kamienna 
 
na czole ciężkie krople
płytki oddech
 
idzie i płacze zdeptany przechodzień
stuka do drzwi nikt nie otwiera 
nikt nie go lubi
nie wygląda nie czeka
 
pisze na murach  
na listy nikt nie odpowiada 
złość w nim nie gości 
 
pcha kamień ciężki i wszystkie ciężary świata
pochyla czoła przed tymi co żyli
wielcy i mali
 
zlicza dni brakuje palców
wyrywa kartki z kalendarza 
taki los każdemu się zdarza


zdążyć przed światem
zdążyć przed samym sobą
zdążyć przed świtem nim odkryje go mrok

aby jak najdalej stąd


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 18 june 2017

teraz jest inaczej

nie mam nikogo oprócz nas
mówią znajda
zaglądam do domu twoich ścian
oparty o futryny wydartych dni
 
nie naciągam struny
tutaj mniej lubiany
nie wszystko poukładane
 
sklejam marzenia
wspólne wyjazdy
noce pod gwiazdami 
gołe niebo  nad nami
 
teraz
wygląda świat całkiem inaczej
biegiem jak pies
nie mogę zatrzymać się w tej grze


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1