Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 11 july 2017

pięciopalczasta śmierć

śmierć w oczy spogląda 
spuszczasz wzrok
z krzywych ust zapewnienia 
wierzysz w to bo nie ma alternatywy
 
nie powinieneś wierzyć im
bądź prawdziwy jak my
gdzie słowa złe prowadzą 
wyczuwam rzeź ruda krew 
pęka serce sine żyły prężą dni 
 
odświeżam pamięć chwile piękne 
chwile dobre dni szczęśliwe 
mylę się ale jedno wiem 
jedno nasuwa się jak nocy cień
 
nie powinieneś wierzyć im
bądź prawdziwy jak my
gdzie słowa złe prowadzą 
wyczuwam rzeź ruda krew 
pęka serce sine żyły prężą dni 
 
zejść niżej nie można
gdzie antypody ścielą okopy
w transzejach chłód i głód zaciska zęby
ściskam karabin naciągam spust
padł w szeregu nie chciał stać
 
nie powinieneś wierzyć im
bądź prawdziwy jak my
gdzie słowa złe prowadzą 
wyczuwam rzeź ruda krew 
pęka serce sine żyły prężą dni


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 10 july 2017

za późno

życie teatrem marionetek i manekinów
otwórz oczy nim strach cię zaskoczy
tolerancja obojętnością brakiem zasad
w brudnych rękach demonów wśród nas
opętani nierealnym wiatrem 
brną w głębiny bagien 
 
sztuczny świat kapitału
zbudowany na nieprawdzie 
zbudowany na nieszczęściu najsłabszych
niewola jest tym co dostajesz każdego dnia
czyste zło nie powie że jest złem 
poprowadzi cię naiwność i zdrada 
zasady życiowe umarły razem ze mną 
 
idziemy bądź całkiem biegiem przez deszcz 
wody wiatru ognia
zginiemy całkiem sami choć tłumnie 
w chaosie wiadomości zza gór 
krzyk i płacz zmieszany z kałem 
łzy na policzkach gdy będzie za późno 
już jest za późno naznaczeni upadli na kolana 
nie wysłuchał ich nikt nie spojrzał
żar z nieba wielki głos giń pomiocie
z krwią na rękach
nieczysty dzień gniewna myśl
całą magią słów 
 
mój Bóg jego prawda 
jego wola nie moja 
piję z kielicha gorycz 
wypełnione proroctwa i świat w ogniu
każdy zakątek gdzie śmierć i popiół


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 9 july 2017

nie było miejsca dla ciebie

urodzony tam lecz nie stąd
dla swoich niesiemy nadzieję
dla obcych iluzję wolności
tęsknota kona w sercu z żalem
 
utracony czas nie powróci
twardość ludzi nie zmienna 
narasta jak warstwy na wzgórzach
trawa wciąż się zieleni 
usycha wraz ze mną zdrada
płyną lata płynie rzeka 
idę pod prąd 
układają przeszkody
tłumaczenie
że nic się nie stało że tak powinni być
 
jednych kocha się bardziej
drugich mniej tak zawsze było
mieszkasz daleko czego chcesz
dostałeś od losu wszystko
nie wracaj tu
to wstyd widzieć cię
co powiedzą ludzie patrząc ci w twoją twarz
 
przecież nie potrafisz nic 
nie umiesz nie wiesz jak żyć
tęsknota i strach zabija cię
nie obchodzi nas to 
żyj w lęku daleko
 
tutaj stworzymy eldorado
na twoim pocie i łzach
niech nie zajmuje ci to miejsc w głowie 
dla nas nie liczysz się
dostałeś wszystko 
 
idź precz 
nie przyjeżdżaj
nigdy dla ciebie
nie było miejsca
zapomnij kim byłeś
 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 5 july 2017

jest pięknie

wyczerpane 
źródło przestało bić
serca
tłoczą purpurę krwi
wokół wegetuje życie
 
za oknem zielono
rozkwitły róże 
płatki bordowe
kolce ostrzą szlifierzy 
owady stykają się czułkami 
 
białe bzy przekwitły
jaśmin porzucił kwiaty jak starą białą koszulę
rumianek biały żółty środek
ścieżka lasu świeży powiew 
sosny szczytują igliwiem 
piękne szyszki brązem się chwalą
 
zawsze o tej porze dojrzewają dzikie czereśnie 
w lesie odpocznę wespnę się na drzewo 
smakować cieszyć podniebienie
pojedzony zejdę z drzewa
by ewoluować do dżungli miejskiej
gdzie parki aleje
ideał 
i tak światem rządzi chaos


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 4 july 2017

we dwoje

każdym powiewem
nowego dnia 
kocham bardziej niż bogactwa
brakuje słów by pozdrowić cię znów 
zapytać o zdrowie i jak się masz
wypatruję oczy boleją
 
wypatrzyłem nocy wiele
poznałem każdy szczegół
za oknem szarzej gorzej 
zaciska od środka 
nie umiem zrobić niczego 
nie potrafię zapomnieć
zagubiony 
źle śpię 
 
kocham dni gdy odpływamy w dal 
zawsze razem 
dłoń przy dłoni 
słowo goni słowo za słowem
noce spędzone we dwoje 
nastroje jednakowe
ciągle i wciąż ciebie brak 
twoich delikatnych pieszczot 
dotyku ust czerwonych jak wypatrzone oczy


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 3 july 2017

modlitwa

z głębin duszy wołam do Ciebie
ziemia rozwiera piersi wyrywają serce
krwią ociekają góry 
rzeki płowe doliny poszarzały
ogień trawi pola łąki płoną lasy
 
 
modlitwę do Ciebie wznoszę
proszę o spokój o nowy dzień
o zdrowie proszę by nie zwątpić
w czas mroczny tuż przed zagładą
daj siły by nie polec w walce
 
ognisty kij rozgrzeje do czerwoności serca wrogów
kruki rozdziobią ścierwa i zapłonie pokój 
 
z głębin duszy wołam do Ciebie
ziemia rozwiera piersi wyrywają serce
krwią ociekają góry 
rzeki płowe doliny poszarzały
ogień trawi pola łąki płoną lasy


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 2 july 2017

mój Bóg


przez wiele dróg 
na rozstajach czeka mój Bóg
ma w dłoniach gromy 
idę nie bojąc się nocy


wrogu mój giń lub wyjedź
nie lubię zabijać 
lubię spokojnie zasypiać
obok nasze dzieci
nie chcę by się bały o życie


idę nie bojąc się nocy
świt wywraca oczy słońce na wschodzie 
nadchodzą skrycie wy ich nie widzicie 
niedźwiedzie na biegunach małych konikach 
odchodzę skrycie by zamknąć dom
Bóg ciska grom huk szum i cisza co trwa na wieki 
czasu brak nikt nie odlicza minut 


przez wiele dróg 
na rozstajach czeka mój Bóg
ma w dłoniach gromy 
idę nie bojąc się nocy


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 2 july 2017

ostatkiem sił

naciągam noc na nos jak koc 
latarnie oświetlają ciemne ulice 
gdzie króluje strach czai się zło 
 
nie mam siły by iść 
nie mogę oddychać 
płacę by żyć 
nie jestem wolny 
 
widzę z okna zmartwione twarze 
nie mam siły by żyć w kłamstwie 
zostawcie w spokoju moje oczy 
sny nie są jasne jak promienie 
 
nie mam siły by iść 
nie mogę oddychać 
płacę by żyć 
nie jestem wolny 
 
na niebie Bóg zagląda w duszę 
płyniemy zagubieni na bezkresach 
nabijam w butelkę słowa 
niech poniesie je fala 
 
nie mam siły by iść 
nie mogę oddychać 
płacę by żyć 
nie jestem wolny 
zasypiam z nadzieją
 
myślę o kawałku szczęścia 
naciągam noc na nos jak koc 
ciemne ulice w środku dnia 
brak miejsca na ty i ja
 
nie mam siły by iść 
nie mogę oddychać 
płacę by żyć 
nie jestem wolny


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 2 july 2017

być

skałą
być twardą 


wodą 
co cierpliwie drąży kamień
źródłem 
co nie wysycha latem


słońcem 
na niebie
latem gorącym


wiatrem 
wśród drzew
ogniem 
co oczyści

stać się niemożliwym


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 1 july 2017

gdy zabraknie czasu


zapłakał Bóg 
stworzył cud istnienia 
nie obce cierpienie 
wycierpieć trzeba wiele
by na brzegu spocząć
wśród zielonych pastwisk


wszystko się układa 
płyniemy z prądem rzeki
 
życie nie przestaje biec
dzieci rosną
 kwitnie wiosna
 
nagle z brakiem czasu
 
nie ma szans na naprawę błędów
biegniesz
lecz siły nie te
 
człowiek młody zapomina że to
życie
układa karty na obrusie białym
 
choroba zmienia obraz dni
przeliczasz tabletki na minuty
 
krótki dzień i piękny 
gdy zostawisz wszystko
odejdziesz duchem młody jak dziecko
 
 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1