Yaro, 1 lipca 2017
staję przed nimi
twardy jak granit jak Roman
cierpię to chyba żyję
myślę i oddycham
nie zdradzam kolegów
głębsze myśli trzymam na uwięzi
gdy w mordę leją ratuję się ucieczką
dobry jest każdy plan
vendetta rodzi się w głowie
rano ciężko szła mgła
przesłoniła słońce
serce twarde kamienne
zbudziłem się w celi
blask za krat
posterunkowy częstuje kawą i ciastem
wołam Romana twardo bez odpowiedzi
Yaro, 1 lipca 2017
raz na jakiś czas
oglądam w lustrze nieogoloną twarz
po drugiej stronie ktoś obojętny
coś do mnie mówi głuchy bezdźwięczny
dziwny oziębły świat istnieje w odbiciu luster
szkiełkowaty obraz bez emocji braku empatii
nieczuły zimny z innej bajki
w jeziorze niebo ciemnogranatowe
pofalowana tafla głębia wyobraźni
gdzie i jak trafić do prawdy
kto powie czy są dwa równoległe światy
może to tylko dogmaty przypuszczenia
teorie urojenia w płytkim śnie na dnie łóżka
bliżej nam do piekła przeglądamy świata strony
drzewa czują więcej nie patrząc w lustro wody
czasem spoglądają przy drogach w kałuże
w cieniu ukojenie spokój sposobem na zmartwienia
Yaro, 29 czerwca 2017
najlepsza trawa wegetuje
na polach Afganistanu
wśród maków gdzie opium
dojrzewa zabiela podniebienia
stary Pasztun odpoczywa w cieniu namiotu
dogorywa rozpycha go radość
znika ból wraz z nim zmartwienia
dziś krów nikt nie wypasa
bo trawa jakaś inna słodka
rozwesela daje powera
młodzi ją lubią
krów do tego nie mieszaj
starzy ją lubią
kobiety nadużywają makijażu
Yaro, 28 czerwca 2017
wakacje no i dobrze
nad morzem mewy
wzbijają okrzyki w powietrze
fale falują udzierając o brzeg piaszczysty
twoje mokre włosy
moje zimne piwo
jesteśmy niegrzeczni
całkiem nieobecni
wolni od mamony
wolni od problemów i innych biznesów
wakacje no i fajnie
leżymy na plaży
opalamy blade miejskie ciała
dziś wieczorem gwiazdy
oświetliły przestrzeń pomiędzy nami
uśnij w mych ramionach
zapomnij co było
twoje mokre włosy
moje zimne piwo
jesteśmy niegrzeczni
całkiem nieobecni
wolni od mamony
wolni od problemów i innych biznesów
Yaro, 25 czerwca 2017
nie odwracaj głowy
przecież nie wyjeżdżasz z tego miasta
zostańmy razem związani węzłem miłości
niech nasz dom śmiechem dziecka się
rozgości
otwórzmy okna i drzwi dla gości
na stole nasze ciała splecione
w ścisku ramion i czułe pocałunki na szyi
teraz ogniem serc i pieśni wędrownych bardów
szumem w uszach słowa rozkoszy
podaruj mi choć jedną z nocy
bądź dzisiaj gwiazdą bądź Andromedą
bądź piękna Kasjopeją tylko dla mnie
wychodzę nad ranem
gdy mgły kładą się na ciepłym sianie
moczą nogi w stawie
wieczorem wracam
przy świetle księżyca w twoich oczach
Yaro, 23 czerwca 2017
kłamstwo pięścią na twarzy
nieprzepatrzenie w oczy
zaciskaniem warg do krwi
kopaniem leżącego na wznak
najgorsze co przytrafia się nam to szok medialny
skrępowanie człowieka jak wariat
choć niby każdy ma prawa
lecz głupiego nikt nie słucha na poważnie
depczą nas jak robaki nie mogące nic prócz konsumpcji i wydalania odchodów
reklama kusi zakupy ciągnie się masa nadciąga
jak chmura z bonga
istnieje kilka światów nasz zarobaczały
teatr psychowariatów kraty w oknach w kieliszku pożywka
świat realny gdzie czas nie ma znaczenia
liczy się władza pieniądze wolny seks i alkohol
kobiety szkoda mi was pędzicie w kieracie kariery
czasu brakuje na wychowanie dzieci co mówię o rodzeniu młodych silnych pokoleń
jesteście za in vitro za aborcją i eutanazją
i facetów szkoda co z facetami
tolerancji nie ma bo jej nigdy nie było
zmrużyć można oko przymknąć drzwi by nie widzieć
świat spływa iluzją bez barwy pełny w kłamstwie
dawniej żyło się miłością mądrością życia
teraz internet i wielki bóg YouTube
nikt nie pisze listów nie śle kartek na święta
a święta kojarzą mi się z wódką dużo wódki
rodziców odwiedzamy w domach opieki
albo na cmentarzach bo
nie znaleźliśmy czasu by im pomóc
czasu nie ma a kto uleczy rany
rozpędził się świat jak maszyna
której nikt nie zatrzyma
za kolejnym zakrętem przepaść
Yaro, 22 czerwca 2017
rozmowę przerwał wiatr
jak kartkę na dwoje
podzieleni słowem
uciekamy gdzieś przed światem
uciekamy przed samym sobą
kochałaś wiersze i bardów
teraz samotność na stole
podzieleni słowem
uciekamy gdzieś przed światem
uciekamy przed samym sobą
byłaś moim domem
ja twoim domem
oszukani idziemy w pole
podzieleni słowem
uciekamy gdzieś przed światem
uciekamy przed samym sobą
Yaro, 22 czerwca 2017
gdy kobieta chce chłopa
nie że nie
nie ma że boli
tak się ubierze
odwali się tak
jak za chwile miałby zwalić się cały pluton
wymaluje oko zakręci rzęsy podniesie brwi
zakłada wtedy szpilki i hyc hyc
po schodach aż dudni na klatce
i leci jak z procy myk myk taki szyk
kolorowe włosy ciuchy takie
żeby szybko zdjąć bez zabaw bez wprawy
nie szata zdobi człowieka lecz jej brak
szukała długo znała krótko jak zerwany film
namiętnie całował bajery słał pluł w ucho
lecz miał wadę lubił się napić jaki cwany
teraz z rana biegnie mu po gazetę i oranżadę
zapuścił się gitara nie stroi pomaga stoperan
liczyła na więcej jak kura na grzędzie
marzeniami wylepiła sufity i ściany
szukaj szukaj a garb ci wyrośnie tuż nad ziemią
dobrze we dwoje zgranych nutek jak to w muzyce
ktoś kiedyś cię chciał dźwigał góry
lecz mówiłaś za młody na dziś
nie patrz na jutro to futro siwieje nic więcej
jutra nie będzie samotność na dziś
wypij na zdrowie bo tobie brak
zapomnij o mnie i czasem napisz jak ci źle
Yaro, 21 czerwca 2017
ludzie depczą człowieka
dusi go życie
droga kamienna
na czole ciężkie krople
płytki oddech
idzie i płacze zdeptany przechodzień
stuka do drzwi nikt nie otwiera
nikt nie go lubi
nie wygląda nie czeka
pisze na murach
na listy nikt nie odpowiada
złość w nim nie gości
pcha kamień ciężki i wszystkie ciężary świata
pochyla czoła przed tymi co żyli
wielcy i mali
zlicza dni brakuje palców
wyrywa kartki z kalendarza
taki los każdemu się zdarza
zdążyć przed światem
zdążyć przed samym sobą
zdążyć przed świtem nim odkryje go mrok
aby jak najdalej stąd
Yaro, 18 czerwca 2017
nie mam nikogo oprócz nas
mówią znajda
zaglądam do domu twoich ścian
oparty o futryny wydartych dni
nie naciągam struny
tutaj mniej lubiany
nie wszystko poukładane
sklejam marzenia
wspólne wyjazdy
noce pod gwiazdami
gołe niebo nad nami
teraz
wygląda świat całkiem inaczej
biegiem jak pies
nie mogę zatrzymać się w tej grze
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.