Yaro, 16 december 2015
kto stworzył świat sztucznych marzeń
kto powiedział demokracja i zaczął kraść
zapładniają swe kobiety by było komu dać
najprostszą formą wolności i czci
są święte słowa Boga
oparte twarde i proste
dekalog wykuty w skale
Mojżesz gdy na nas patrzy
jest mu żal
kolejny złoty cielec w naszych głowach
mieni się nieuczciwość
w sercu zamieszkała na stałe zazdrość
wróć wolności
mam dość luksusu
którego nie ma
ślizga się iluzją złodziej nocą
z pętlą kredytu u szui
uwiązali jak psa
masz tu jeść i spi er dalaj
nonsensy wykraść chcą nawet myśli
idę pod prąd nie mam telefonu
jeśli chcesz porozmawiać zbuduje płot
z naszych słów usta wymowne
mój przyjacielu
który gdy śpię myślisz jak wbić nóż w plecy
powiem więcej kocham was
że mam takie szczęście
że marzę o Niebie
choć drogą idę lecz to nie tak
coś mnie omija czegoś brak
brakuje życia w życiu
za mało radości za mało serca
nadzieja jak płomień zgasło
zmoczył je czas nieistnienia
chwalisz się że zarabiasz
że w domu jesteś w niedzielę
wieczorem uciekasz
za granicą harujesz
bo za krajowa pensie cię nie stać
żeby przetrwać pusty gar
gdzie jest prawda
współczesny zniewolony człowiek
świat ten sam kryzys maja w głowach
życie to gra w karty
między diabłem a tym co płaci ci
Yaro, 10 december 2015
głębokie spojrzenie
cel zrodzony w myślach
jeśli nie on to kto
zgrane przyrządy
mucha szczerbinka
taniec na karabinie
życie na opuszce wskazującego palca
zatrzymany wdech
padł starzał
sumienie budzi się po kilku latach
najgorzej rozmyślać gdy nie odnalazłeś sposobu na życie
pragnienie przetrwania
dobrze trafiłeś
nie jesteś świrem
szelest kul
szept przez ciszę
rzemiosło które zostaje z tobą na całe ziemskie życie
życie walką
przetrwają najsilniejsi
gdzie miłość ma miejsce nie pojmuję
świst kul
ciężkich butów stukot
ciemność mroku ustepujące gdy śwtaniem czas wstawać
Yaro, 10 december 2015
z każdym pocałunkiem
przed wyjściem do pracy
szkoda czasu szkoda nas
bez ciebie uciekają chwile
jak niebieskie autobusy zaraz po szóstej
zatraceni zapatrzeni w zamyśleniu
w eterze w przestrzeni jak mgławice ulotne
uciekamy w nierealny świat dziecięcych lat
wciąż dziecko skrywamy w sobie
upływa czas nic tu po nas
gdy brakuje kogoś kogo kochasz
jak wiatr między palcami
cisza błyszczy
diament serc czystszych niż woda
rozłąka w imię pieniądza
fala ludzkich emocji oplata glob
na sercu jedna łza obmywa twarz matek
krzyk niemych niewinnych dusz
do brzegu daleko nam
jeszcze kilka lat nieznanych dat
wydarzeń i niespodzianek
na głowie wianek
kochaj mnie jak ten poranek
znaczony słońca blaskiem jak iskra w oku
na skórze z tatuażem znamieniem upływu epoki
dom daleko spisz a ja cię kocham jak dym papierosa
Yaro, 7 december 2015
pokochałem skromną
nieśmiałą dziewczynę
biegliśmy polem łąką lasem
przestańmy życia nam braknie
zawsze razem jak ziemia i niebo
na zewnątrz skryci jak nietoperze
w jaskini duszy w zakamarkach ciszy
jak krople rosy na trawach rankiem w lecie
w nocy niczym świetliki w dyskotece
ciało przy ciele jak w szyku żołnierze
na odwagę łyk zimnego na dreszcze
gdy szeptała miłe słowa w rytmie muzyki
szepty szmery dreszcze po głaskanie
ciepłej dłoni głębokie spojrzenia
oczy pełne jak woda w studni
głębie jak oceany których nie widziałem
wzburzone fale emocji sztormy w głowach
szukam sercem serca
znalazłem swoje wiersze uleciałaś
z dymem gdy płonęły słowa duszy której nie ma
zostawiła kilka myśli pełnych refleksji
znajdziemy się tutaj dziś był błąd
jutro zbudź się tuz obok mnie
poczuj ciepło dłoni kocham cię
Yaro, 5 december 2015
świat nie taki sam
dla każdego inny film
różnimy się między sobą
ile ludzi żyje na globie
każdy inny wyświetla film
wiele wspólnego wiele różnic
nawet ptaka słyszę inaczej
inaczej widzę ciebie
inaczej patrzę na buraka
dwa światy z tobą mam
dwa światy jeden film
idę drogą dla ciebie inną
choć między nami nie różnic poglądów
ja chodzę w spodniach
a ty okryłaś swą konstrukcję sukienką w kwiatki
każdy rezerwuje w świecie
miejsce rzeczy osoby
wiele wspólnego wiele różnic
nawet ptaka słyszę inaczej
inaczej widzę ciebie
inaczej patrzę na buraka
w tym celu mimo różnic wielu
kocham świat w tej schizofrenii
oglądam się za siebie
bo inaczej gdzie odnajdę
drogę pośród tylu dróg
mamy Polskę kraj niczym raj
mimo wielu różnic łączy nas ta sama historia
wszystko inne nie ważne
miłość jedno imię ma
kocham was kocham ciebie tutaj jest nasz dom
salom ma kusz szalom
Yaro, 5 december 2015
nie bój się głosować
gonisz do urny gdy wybory
jak rolnik do obory
rym jest celowy
tak
bardzo się starałem
mówisz gdzie jest błąd
każdy popełnia je
mianowicie zacznę
od początku od zarodka
w raju
Adam uległ Ewie
pokazała mu węża
chłopak tak się zawstydził
jabłko zjadł
a teraz mam co mam
roboty od świtu do nocy
kasę na konto
pomagam ślę
zagłosuj na mnie
przecież nie będę prezydentem
wolny człowiek
gdy dobrze jest
ktoś znajdzie się
by podciąć kilka skrzydeł
dlatego mówię do szeregu chuju
szeregowy nie bój się
zagłosuj kocham cię
Yaro, 5 december 2015
bo
jeśli zło zabija cię
nie daj się przechytrz je
wyłup oczy
niech nie ujrzy cię
zapomni o człowieku dobrym
jakże wrażliwym cichym jak szmer
ciągle manipulowanym przez silniejszych
nie daj się jestem sercem z tobą
czarne zło
w ciemnościach dobrze czuje się
czai się jak lew głodne serc
oni są źli chcą nas przekupić
oni chcą byśmy pracowali do śmierci
pragną naszej śmierci to ich kręci
kredytem związane ręce
olej to wyjedź gdzie kosmos nie kończy się
źle mówię wybaczcie
ono nie ma uczuć nic prócz mrocznych treści
dziedziczy złe cechy w człowieku ujawnia się
wściekły pies
nie daj się zabić
w twojej głowie pełnej emocji
serce napełnij wiarą i miłością
której tak mało jedna kropla na cały świat
wiem że masz moc
nie daj się ogłupić
Bóg kocha cię
oni są źli chcą nas przekupić
oni chcą byśmy pracowali do śmierci
pragną naszej śmierci to ich kręci
kredytem związane ręce
olej to wyjedź gdzie kosmos nie kończy się
depresja jak pod czarną kreską
uwolnij głowę od myśli negatywnych
wróć do miłych wspomnień
usiądź w fotelu wygodnie
zaproś przyjaciół przyda się pozytywna energia
łyk Red Bula pobudzi do myślenia
napij się wina zapodaj muzykę
coś dla ducha miłość i dobre jedzenie
uśmiechnij się
oni są źli chcą nas przekupić
oni chcą byśmy pracowali do śmierci
pragną naszej śmierci to ich kręci
kredytem związane ręce
olej to wyjedź gdzie kosmos nie kończy się
przeminiemy jak dawne światy
słabi jak trawa gdy susza je trawi
oni są źli chcą nas przekupić
oni chcą byśmy pracowali do śmierci
pragną naszej śmierci to ich kręci
kredytem związane ręce
olej to wyjedź gdzie kosmos nie kończy się
Yaro, 30 november 2015
trzymam ją w objęciach
więcej nie uciekniesz
czas wlecze nas po bezkresie łąk
stawy tętnią echem rzekotania
w trawy pełne życia
polny kwiat dla ciebie
przed nami horyzonty nierozwinięte skrzydła
z łopotem flag odlecimy stąd
tyle do zdobycia
napełnione płuca rwą z melodią
znaną od lat uniwersalna jakże trafna
wymalujemy twarze węglem z ogniska
płyniemy wszechświatem
niewiele wiedząc o sobie o nas
gwiazdy nie gasną słońce onieśmiela je
błądzimy jak we śnie
raj zburzył człowiek
odnowa cegła zbudujemy nowy świat
nauczę cię nie będziemy się bać
a życie uśmiechnie się
nocy będzie nam brak świt wygania miłośnika
z młodych lat
siwy włos nie znaczy nic prócz kilku dat
zresztą mało zwanych bogaty bagaż wspomnień
wymazuję niektóre z pamiętnych chwil
nastaje czas budzi się dzień jak ty
nadzieje na oczach
ty z uśmiechem kocham to
odlećmy stąd nad równiny zbudujmy dom
w nim szczęście i wiara wypełni wnętrze
Yaro, 29 november 2015
nadchodzi dzień
Król Wielki
wznosimy modły my ślepcy
nie wznosimy pomników
a ni nic wielkiego
On nie lubi
najważniejszy pokój
miłości nie ma
umarła wczoraj
jak złodziej od tysięcy lat
wyczekuje
krok po kroku powoli jak cień
skrada się
wszyscy przeciwko wszystkim
popatrz w duszę
nienawiść rozkwita w psychiki mroku
śmierć za każdym rogiem
w każdym domu
szydzą
śmiech nie opanuję tego stanu
patrząc w niebo pełne gwiazd
nie odkryte tajemnice
w nas wiary tyle co na policzku łez
oszukani lecz śmierć nie myli się
drzwiami trzaska raz po raz
ze swym mieczem mieczem nie idę spać
czas żniw nadszedł ze świtem
na niebie znaki odmieni się los
pełni nadziei dla Matki Ziemi